Forum www.kijwoko.fora.pl Strona Główna www.kijwoko.fora.pl
Młot na złodziei
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

większe płace
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.kijwoko.fora.pl Strona Główna -> Własne pomysły
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JohnyDoe




Dołączył: 23 Maj 2011
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia / Niemcy

PostWysłany: Czw 22:46, 09 Cze 2011    Temat postu:

Pensja ze SP jest dobrym pomysłem i gdyby dało się ją wprowadzić (czyt. byłaby na to kasa) byłoby dobrze. Nie będę tego pomysłu wciskał na siłę.

Aleksy, mówisz któryś już raz o podniesiu jej do 10 tys. zł. Otóż, nie można, bo producenci podniosą ceny i chleb będzie za 20 zł. Zostawiając studenta na pastwę pracodawcy, nie zmienimy absolutnie niczego, bo u nas w Polsce pracownika się zwyczajnie nie szanuje. Widziałem w Polsce, widzę w Niemczech i wiem co mówię.
Student nie ma żadnej szansy załatwienia sobie dobrze płatnej pracy bez doświadczenia, czy nawet z doświadczeniem (jak ja). Jeśli Tobie odpowiada mieszkanie z rodzicami / czterema współlokatorami w dwóch pokojach do trzydziestki, to Twoje prawo i wybór. Ja chcę żyć na godnym poziomie. Bo dopiero wtedy będę miał tyle doświadczenia, żeby wybyć od rodziców na swoją pensję (+- 2500 netto z takim doświadzceniem, zależnie od branży).

Sądy pracy są śmieszne, brak dowodów na nadgodziny (ja nie miałem w biurze kamer), pracownicy nie doniosą, bo boją się utraty pracy. Innymi słowy cyrk na resorach. A taki ktoś w mojej branży byłby napiętnowany i w danym regionie pracy nie znalazł.
Uczciwy pracodawca niech hasa sobie wolno po łące - nieuczciwego zamknąć i wyrzucić klucz.

Rzucamy w siebie argumentami pokroju - podnieść płacę do 50 tyś czy moich w stylu - pracodawcy są nieuczciwi a nie rozwiązujemy tym problemu. Musimy złączyć nasze podejście do takiego, które umożliwi ściganie nieuczciwych i "nagradzanie" (przenośnia, chodzi mi o niskie podatki dla ogółu) normalnych pracodawców.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aleksy




Dołączył: 09 Cze 2011
Posty: 1433
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:02, 09 Cze 2011    Temat postu:

1. Pensja ze SP to pensja, którą człowiek sam sobie płaci, czyli marnowanie kasy, bo przejście przez organy publiczne prowadzi do radykalnej redukcji pieniądza.
2. Jak widzisz płaca minimalna nie jest taka super, skoro prowadzi do wzrostu cen. Prowadzi też do utraty wartości przez pieniądz. Czy takim amy cel?
3. Student ma szansę na pracę godną, jeżeli ma doświadczenie. Oczywiście liczy się też zawód, bo jak jest przesilenie na rynku to nie zarobi, ale tu to nawet płaca minimalna mu nic nie da. Ja nie muszę mieszkać z rodzicami do 30-stki, bo mam tradycję pracy. Mój brat dla przykładu mając 19 lat zarabia ponad 2000 do czasem 3000 zł, bo ma co wpisać do CV i ma doświadczenie. Ja dopiero zaczynam i liczę się z tym, że na razie pracę mam dla CV i doświadczenia.

Co do wspólnego podejścia to bym stwierdził tak: won z socjalizmem, ale stopniowo. Pierw trzeba znieść koszty pracy i przekazać to pracownikom oraz mocno obniżyć podatki dochodowe dla pracownika i pracodawcy (temu pierwszemu w końcu go znieść). Zregionalizować płacę minimalną i w końcu ją zlikwidować. Wszystko stopniowo ale stanowczo, żeby nie zrobić dziczy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aleksy dnia Czw 23:04, 09 Cze 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pawel91BDG




Dołączył: 21 Maj 2011
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Czw 23:35, 09 Cze 2011    Temat postu:

Po części zgodzę się z każdym z was.
Pisałem, podnoszenie płacy minimalnej kosztem pracodawcy powoduje przyrost inflacji, a to jest tragedią.
Johny, nie o same doświadczenie chodzi, ale również o wykształcenie. Dziś średnie to nic. Student mechaniki dla większości pracodawców jest jakim samym studentem jak student jakiegoś tam zarządzania czy plastyki... to właśnie należy zmienić, oraz opodatkowanie pracodawcy i pracowników.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aleksy




Dołączył: 09 Cze 2011
Posty: 1433
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:46, 10 Cze 2011    Temat postu:

Zdecydowanym problemem jest zbyt duża liczba studentów. Ludziom trzeba pokazać, że po zawodówce można mieć całkiem dobre życie. Mój ojciec skończył tylko zawodowe i jakoś daje radę utrzymać familię, mieszkanie w kamienicy (całkiem duże), zapewnić wysoki poziom życia.

Co do samej płacy:
Oczywiście, człowiek musi wyżyć, ale pracodawca też musi. I jeżeli musi tyle walić na koszt pracownika, to drugiego już nie zatrudni, czyli ten drugi żyje na koszt podatnika. Inaczej mówiąc promujemy zawodowe bezrobocie. Celem człowieka jest zaspokojenie swoich potrzeb, które daje praca. Praca wykonywana przez pracownika jest korzystna dla pracodawcy, który dzięki temu pogrubia swój portfel. Doświadczony pracownik jest w cenie i jest poważną stroną w negocjacjach z pracodawcą i może z nim zawrzeć bardzo korzystną dla siebie umowę, która się opłaci też szefowi bo choć wywali on na pracownika np. 5 tys. to zyska z jego pracy, np. 20 tys. Zaś student, który właśnie wchodzi na rynek nie jest zbyt cenny i jego rolą powinno być zapełnianie CV. Niech to robi choćby za 1zł/godz,byle tylko mieć CV i doświadczenie i móc być wartościowym towarem. Pałaca minimalna odbiera mu tę szansę. Gospodarka jest jak natura - kiedy się do niego wpieprza człowiek to się wszystko rozwala, a z gospodarką tak samo, tyle że przez człowieka należy tu rozumieć rząd. Naturalnym zjawiskiem kreującym ceny i płace jest system podaży i popytu. Jeżeli na rynku jest 1 000 000 pracowników z danej dziedziny, to zarobią o wiele mniej niż gdyby było ich tylko 100 000, a gdyby ich tyle było to zarobią mniej niż gdyby ich było tylko 10 000. Stąd zjawiskowo migracji. Ukraińcy, Białorusin, Polacy z Azji, etc, powinni migrować do nas i pracować, a my do Niemiec, a Niemcy jeszcze dalej. Gdy w Europie w średniowieczu było za dużo luda to zaczęto zbierać młodych i zabierać ich na wschód (na Połabie, do Czech, na Węgry, do Polski, na Ruś), by tam lokowali miasta i wsie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JohnyDoe




Dołączył: 23 Maj 2011
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia / Niemcy

PostWysłany: Pią 15:23, 10 Cze 2011    Temat postu:

Aleksy, nadal nie rozumiesz, o co mi chodzi. W tym momencie nie obchodzi mnie to, czy przez płacę minimalną, czy przez coś innego pracodawcy zaczną mnie szanować. Mają zacząć szanować pracowników, obojętnie, czy zniesiemy płacę minimalną, czy przystawimy im lufy do głów. Co do bycia dobrym towarem na rynku pracy - wszystko pięknie, ale fikcyjnie/idealistycznie. Student będzie od 25 roku życia (kiedy skończy studia) do trzydziestki mieszkał z mamą (5 lat dośwaidczenia to i tak mało), żeby wbić coś w CV (nie liczę bezpłatnych stażów itd). Dla mnie jest to opcja nie do przyjęcia. Student nie ma szansy (nawet z doświadzceniem )na pracę godną, nie mając znajomości. Jak już mówiłem, wygrywałem dla pracodawcy grube przetargi i nic z tego nie miałem, nie jestem też bardziej ceniony i tak dalej. Skup się na tym, nie na wtłaczaniu mi do głowy likwidowania płacy minimalnej, bo mnie ona nie robi - czy jest, czy jej nie ma, nieważne, ważne, żebym mógł pracować za godne wynagrodzenie a to nie jest obecnie możliwe. Jeśli jako grafik (reklamowy + web designer) zarabiałem 1300 zł, jestem dobitnym przykładem tego, że na etacie nie da się zarobić (kiedy zrezygnowałem, zacząłem pracować na zlecenia i wychodziło +- 3-4 tysiące, jednak było to zbyt nieregularne dla mojej jednostki rodzinnej. To pokazuje dobitnie, jak mało szacunku ma człowiek na etacie.

Co do Twojego brata - świetnie, jeśli jest sam. Jeśli zamieszka z dziewczyną i będą mieli dziecko, wtedy pojawi się problem - opłacić rachunek i jeść suchą bułkę do końca miesiąca czy wziąć drugi etat jako parkingowy (dla przykładu).

Paweł - mam tylko jeden papier (w dodatku niepełny) potwierdzający to, że jestem grafikiem i nikt mnie nie pyta (z inteligentnych ludzi) czy skończyłem ASP zanim pokażę im swoje portfolio (znaczy, Niemcy, kiedy pracuję na zlecenie). To samo jest tutaj, kiedy wysyłam podanie o pracę. Nikogo nie interesuje to, czy skończyłem studia czy nie, bo grafik tego nie potrzebuje. Inne zawody to inna sprawa.

Dlatego zastanowić powinniśmy się nad tym, co (poza obcięciem kosztów pracodawcy/pracownika) zrobić, żeby pieniądze, które będą obcięte u pracodawcy przeszły do pracownika, LUB co zrobić, żeby pracodawcy zaczęli godnie płacić. Tylko o to się rozchodzi. Przynajmniej mi, bo o ile w Niemczech mi się podoba, to nie chciałbym tu zostać do końca życia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dejvid




Dołączył: 08 Maj 2011
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław / Nysa

PostWysłany: Pią 15:43, 10 Cze 2011    Temat postu:

A nie uważacie, że droga powinna być inna?
Podatki być muszą, bo to krew państwa i nie należy szukać na nich oszczędności, a raczej mieć dokładniejszy wgląd na co one idą i mieć możliwość rygorystycznego karania ich nieumiejętnego gospodarowania.
Nigdy nie dał bym wolnej ręki pracodawcy. Płaca maksymalna jak miała by być ustalana? Ona była by w sektorze prywatnym czy państwowym?
Ja szukał bym drogi poprzez emerytury. Dziwna droga ale najbardziej realna i owocna. Dziś miejsca pracy zajmują emeryci, którzy chcą dorobić do marnej emerytury. Należało by zapewnić im godne emerytury, a zatrudnianie emerytów surowo karać. Dzięki temu są miejsca pracy dla młodych, a oni mogą przebierać. Pracodawca zacznie doceniać młodego (ambitnego) pracownika i o niego dbać. Konkurencja sprawi, że dbałość o pracownika przełoży się na PLNy. Na tą chwilę lepiej jest zatrudnić emeryta za 1/3 minimalnej krajowej niż studenta, za minimalną krajową.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aleksy




Dołączył: 09 Cze 2011
Posty: 1433
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:58, 10 Cze 2011    Temat postu:

Cytat:
W tym momencie nie obchodzi mnie to, czy przez płacę minimalną, czy przez coś innego pracodawcy zaczną mnie szanować..
No bez żartów, że płaca minimalna przekłada się na szacunek do pracownika. To jest właśnie idealistyczne, fikcyjne, socjalistyczne myślenie. Szef będzie cię szanował albo nie i to zależy od szefa i od ciebie. Jak przychodzisz do niego z żądaniem, że ma być tak, tak i tak, to trochę za daleko idziesz. Szacunek zdobywa się pracą i własną wartością rynkową. Nie wiem co ty masz takiego wielkiego pecha, że cię wszyscy pracodawcy tępią.

Cytat:
Co do bycia dobrym towarem na rynku pracy - wszystko pięknie, ale fikcyjnie/idealistycznie. Student będzie od 25 roku życia (kiedy skończy studia) do trzydziestki mieszkał z mamą (5 lat doświadczenia to i tak mało), żeby wbić coś w CV (nie liczę bezpłatnych stażów itd).
A kto mu każde iść do roboty dopiero po studiach? To nie jest żaden argument. Do pracy może iść już w wieku 16 lat. 25-16=9 lat doświadczenia zawodowego. Nie zauważyłeś nigdy, że po studiach nie ma pracy? Dlaczego? Bo nie masz doświadczenia, nie masz nic. Masz tylko papierek, który nijak ma się do twojej zdolności do pracy. Socjalnie sporządziłem sobie mały wywiad familijny i z otoczeniem i wszyscy się w głowy stukali jak się pytałem o potrzebę płacy minimalnej i zarabianie po studiach od razu tych 1400 zł. To tak samo jak było z tymi lekarzami, że nowicjusz, co dopiero dostał prace chce zarabiać tyle co doświadczony lekarza, a z jakiej racji?? Pierw się idzie po doświadczenie i CV i można to robić bez problemu przed końcem edukacji.

Cytat:
Jak już mówiłem, wygrywałem dla pracodawcy grube przetargi i nic z tego nie miałem, nie jestem też bardziej ceniony i tak dalej.
To trafiłeś na kiepskiego pracodawcę, po prostu. Można iść do konkurencji, o ile państwo się na nią zgadza.

Cytat:
Skup się na tym, nie na wtłaczaniu mi do głowy likwidowania płacy minimalnej, bo mnie ona nie robi - czy jest, czy jej nie ma, nieważne, ważne, żebym mógł pracować za godne wynagrodzenie a to nie jest obecnie możliwe.
Ale upierasz cię cały czas przy niej, jakby była czymś niezastąpionym.

Cytat:
Co do Twojego brata - świetnie, jeśli jest sam. Jeśli zamieszka z dziewczyną i będą mieli dziecko, wtedy pojawi się problem - opłacić rachunek i jeść suchą bułkę do końca miesiąca czy wziąć drugi etat jako parkingowy (dla przykładu).
A w czym problem. Czy mogę spytać z jakiego jesteś regionu (pochodzenie), bo np. nu nas na Górnym Śląsku jest rzeczą oczywistą, że trzeba pracować. To, ze ktoś ma kilka etatów nikogo nie dziwi, więc i mnie nie. Może inaczej zostaliśmy wychowani, ale u mnie polegało to zawsze na zasadzie, że praca to obowiązek.

Cytat:
Dlatego zastanowić powinniśmy się nad tym, co (poza obcięciem kosztów pracodawcy/pracownika) zrobić, żeby pieniądze, które będą obcięte u pracodawcy przeszły do pracownika, LUB co zrobić, żeby pracodawcy zaczęli godnie płacić. Tylko o to się rozchodzi.
Państwo musi zacząć przechodzić z roli opiekuna socjalnego do roli stróża nocnego.
Trzeba wprowadzić na początek system trzech podatków podstawowych, tj:
1) podatek VAT (niższy niż obecnie, bo człowiek jak więcej wydaje to i więcej musi zarabiać, jednakże powinien dalej być ważnym źródłem dochodu dla państwa, choć zmniejszany jak tylko się da, a w niektórych kwestiach nawet ze stawką 0% lub kilka%),
2) podatek od wielkości majątku (czyli płacę od tego ile mam hektarów ziemi, niezależnie czy to bagna/bielice/pustynie czy czarnoziemy/mady),
3) podatek od wartości majątku (czyli płacę za to, że moja ziemia z czarnoziemami jest sporo warta).
Cała reszta, w tym CIT, PCC, akcyza, etc. do kasacji.
Sprawą do wyjaśnienia jest sprawa CIT. Na pewno nie popieram zostawienia go na stawce 19%, przynajmniej nie dla polskich przedsiębiorstw. Firma jak zapłaci te 19% to ma mniejszy dochód netto, więc i mniej ludzi zatrudni, mniej dostanie podwyżki i więcej zwolni jak coś. Optowałbym za podatkiem CIT rzędu kilku %, o ile w ogóle. Co do innych to oczywiście znieść koszty pracy. To co pracownik dostaje to płaca netto, więc po usunięciu kosztów dostanie płacę brutto, więc zamiast 1400 zł wejdzie np. na 2500 zł. Wtedy przypadłby się okres przejściowy w czasie którego np. przez rok, pensje pracownicze nie mogą spaść, a potem likwidacja płacy minimalnej przy wcześniejszym jej ograniczaniu, żeby dać nowym szansę wejść na rynek.

Cytat:
Przynajmniej mi, bo o ile w Niemczech mi się podoba, to nie chciałbym tu zostać do końca życia. Rolling Eyes
Czy to nie w federacji niemieckiej obowiązuje praca 1€/h dla bezrobotnych???


****************
****************
****************


Cytat:
Podatki być muszą, bo to krew państwa i nie należy szukać na nich oszczędności
Z pierwszą cz. się zgadzam, z drugą nie. Podatki są potrzebne dla stabilności państwa (o ile państwo jak np. Katar nie ma innego źródła dochodu) - wszak I RP przez ich brak padła. Ale przecież państwo nie ma WIELKICH wymagań W 1903 w USA podatki wynosiły równowartość 3% dochodu. A teraz? Teraz jesteśmy okradani. Państwo musi mieć kasę na wojsko, policję, etc, ale nie musi mieć kasy na rozwinięty socjal, który stworzył nowy zawód - bezrobotny.

Cytat:
Należało by zapewnić im godne emerytury, a zatrudnianie emerytów surowo karać.
A po co nam polityka emerytalna? Zlikwidować ZUS i KRUS, składki już wprowadzone oddać w formie akcji spółek oddanych do prywatyzacji. Obecne emerytury wypłacić z podatków. Niech każdy sam sobie zadba o emeryturę i skończy się wiek emerytalny, bo Andrzej pójdzie na emeryturę w wieku 50 lat, bo uzna, ze ma dość kapitału, a Kamil pójdzie w wieku 80 lat, żeby jak najwięcej zebrać i potem przepisać wnukowi jak wcześniej umrze niż wyda.

Cytat:
Na tą chwilę lepiej jest zatrudnić emeryta za 1/3 minimalnej krajowej niż studenta, za minimalną krajową.
I w tym widzę bezsens płacy minimalnej, bo kto zatrudni studenta bez doświadczenia?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aleksy dnia Pią 16:14, 10 Cze 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JohnyDoe




Dołączył: 23 Maj 2011
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia / Niemcy

PostWysłany: Pią 16:39, 10 Cze 2011    Temat postu:

Aleksy napisał:
Cytat:
W tym momencie nie obchodzi mnie to, czy przez płacę minimalną, czy przez coś innego pracodawcy zaczną mnie szanować..
No bez żartów, że płaca minimalna przekłada się na szacunek do pracownika. To jest właśnie idealistyczne, fikcyjne, socjalistyczne myślenie. Szef będzie cię szanował albo nie i to zależy od szefa i od ciebie. Jak przychodzisz do niego z żądaniem, że ma być tak, tak i tak, to trochę za daleko idziesz. Szacunek zdobywa się pracą i własną wartością rynkową. Nie wiem co ty masz takiego wielkiego pecha, że cię wszyscy pracodawcy tępią.
zakładam, że to przez to, że mam taką a nie inną fryzurę oraz tyle a nie więcej lat.


Cytat:
Co do bycia dobrym towarem na rynku pracy - wszystko pięknie, ale fikcyjnie/idealistycznie. Student będzie od 25 roku życia (kiedy skończy studia) do trzydziestki mieszkał z mamą (5 lat doświadczenia to i tak mało), żeby wbić coś w CV (nie liczę bezpłatnych stażów itd).A kto mu każde iść do roboty dopiero po studiach? To nie jest żaden argument. Do pracy może iść już w wieku 16 lat. 25-16=9 lat doświadczenia zawodowego. Nie zauważyłeś nigdy, że po studiach nie ma pracy? Dlaczego? Bo nie masz doświadczenia, nie masz nic. Masz tylko papierek, który nijak ma się do twojej zdolności do pracy. Socjalnie sporządziłem sobie mały wywiad familijny i z otoczeniem i wszyscy się w głowy stukali jak się pytałem o potrzebę płacy minimalnej i zarabianie po studiach od razu tych 1400 zł. To tak samo jak było z tymi lekarzami, że nowicjusz, co dopiero dostał prace chce zarabiać tyle co doświadczony lekarza, a z jakiej racji?? Pierw się idzie po doświadczenie i CV i można to robić bez problemu przed końcem edukacji.


Do której pracy można iść w wieku 16 lat? Praca na umowę zlecenie w postaci rozkładania towarów w Lidlu nie za bardzo rozświetli moje cv jako grafika. Doskonale wiem, ze po studiach nie ma pracy, dlatego mówię cały czas - człowiek po studiach do trzydziestki mieszka z mamą, bo zdobywa doświadczenie.
Chcesz iść po doświadczenie i CV? Musisz mieć za co żyć (nie patrząc na mieszkanie z mamą nawet do 25 roku życia, bo dla mnie nie jest to do zaakceptowania). Chcesz mieć doświadzcenie w postaci pracy na zlecenie jako zawodowy fejser produktów? Nie ma problemu, ja pracuję odkąd miałem 14 lat (strony dla znajomych znajomych znajomych znajomych), w wieku 15 czy 16 lat bodajże przez Otto Polska zatrudniałem się przy rozkładaniu towaru, inwentaryzacjach i tak dalej. Sam sobie dopowiedz, czy obecnie którakolwiek z prac na zlecenie, które brałem, została wpisana do CV, które przedstawiam agencji reklamowej. Bez obrazy, ale to co tutaj napisałeś, to bzdura.


Cytat:
Jak już mówiłem, wygrywałem dla pracodawcy grube przetargi i nic z tego nie miałem, nie jestem też bardziej ceniony i tak dalej.
Cytat:
To trafiłeś na kiepskiego pracodawcę, po prostu. Można iść do konkurencji, o ile państwo się na nią zgadza.

Jeśli znajdziesz mi którąkolwiek agencję reklamową, w której grafik dostaje procent ze zlecenia (nie mówmy o tym, że sprowadzil swoich klientów, bo to oczywiste, jednak ja swoich wolałem zostawić dla siebie i dobrze zrobiłem) to natychmiast tam pojadę i zacznę pracować u nich za 50 zł pensji + procent z wygranych przetargów. Natychmiast a nawet jeszcze szybciej, ponieważ, nawet jeśli dostanę 1% z przetargu wartego 200 tyś, takich jak Energa czy Fota a zrobię takie powiedzmy trzy (co i tak jest śmiesznym wynikiem, biorąc pod uwagę 8 h pracy przez ~22 dni) to i tak zarobię powiedzmy 6000 zł. Dla mnie bajka, jeśli takie agencje istnieją, lecę do nich.

Cytat:
Skup się na tym, nie na wtłaczaniu mi do głowy likwidowania płacy minimalnej, bo mnie ona nie robi - czy jest, czy jej nie ma, nieważne, ważne, żebym mógł pracować za godne wynagrodzenie a to nie jest obecnie możliwe.
Cytat:
Ale upierasz cię cały czas przy niej, jakby była czymś niezastąpionym.

Absolutnie nie i pisałem to kilka razy, widocznie nie przeczytałeś moich postów do końca. Nawet w ostatnim pisałem, że mi to obojętne.

Cytat:
Co do Twojego brata - świetnie, jeśli jest sam. Jeśli zamieszka z dziewczyną i będą mieli dziecko, wtedy pojawi się problem - opłacić rachunek i jeść suchą bułkę do końca miesiąca czy wziąć drugi etat jako parkingowy (dla przykładu).
Cytat:
A w czym problem. Czy mogę spytać z jakiego jesteś regionu (pochodzenie), bo np. nu nas na Górnym Śląsku jest rzeczą oczywistą, że trzeba pracować. To, ze ktoś ma kilka etatów nikogo nie dziwi, więc i mnie nie. Może inaczej zostaliśmy wychowani, ale u mnie polegało to zawsze na zasadzie, że praca to obowiązek.

W Gdyni się urodziłem, jednak moja rodzina pochodzi skądinąd. Jeśli na Górnym Śląsku sprawą oczywistą jest to, że trzeba za przeproszeniem zajebać się, robiąc półtora etatu(powiedzmy, że nie dwa) + nocka, to już wiem, że będziemy mieli tu konflikt.
Otóż, ja, gdy wrócę ze swojej (też ciężkiej) 8 godzinnej pracy, chcę usiąść sobie przy moim 42'' telewizorze, obejrzeć dobry film, nalać sobie dobrej whisky czy pojechać moim dobrej jakości samochodem na odpoczynek na łonie natury. Właśnie po to 8 godzin pracuję, żeby mnie było stać na taki odpoczynek, jaki sobie wymarzę. Nie idę do pracy po to, żeby pracować, nie mogąc się od niej oderwać, bo to pracoholizm. Życie nie polega na tym, żeby je przepracować. Ja chcę podróżować, projektować animacje na telewizorach 3D, mieć możliwość kupienia sobie tego, na co mam ochotę, kiedy mam ochotę. Nie mam zamiaru pracować przez 18 godzin w ciągu dnia po to, żeby pewnego dnia obudzić się ze świadomością "jestem spełniony, bo przepracowałem tyle czasu". Moja praca daje mi frajdę, spełnia mnie, ale bardziej niż to spełniają mnie podróże, stare, odrestaurowane samochody czy to, że mogę wziąć swoją kobietę i polecieć na Majorkę czy Kanary w ciągu dwóch godzin od podjęcia tej decyzji. To jest życie, którego chcę i ja NIGDY nie chciałem niczego więcej poza tym, co mi się należy. A należy mi się życie na godnym poziomie, które mam obecnie tutaj w Niemczech, oczywiście za przepracowane 8 godzin dziennie (bądź więcej, jeśli ktoś chce wziąć trochę nadgodzin). Resztę dnia poświęcam temu, co ważniejsze niż praca. Dziwi mnie, że ktoś może myśleć, że praca na kilka etatów jest normalna. Nie jest.

Cytat:
Dlatego zastanowić powinniśmy się nad tym, co (poza obcięciem kosztów pracodawcy/pracownika) zrobić, żeby pieniądze, które będą obcięte u pracodawcy przeszły do pracownika, LUB co zrobić, żeby pracodawcy zaczęli godnie płacić. Tylko o to się rozchodzi.
Cytat:
Państwo musi zacząć przechodzić z roli opiekuna socjalnego do roli stróża nocnego.
Trzeba wprowadzić na początek system trzech podatków podstawowych, tj:
1) podatek VAT (niższy niż obecnie, bo człowiek jak więcej wydaje to i więcej musi zarabiać, jednakże powinien dalej być ważnym źródłem dochodu dla państwa, choć zmniejszany jak tylko się da, a w niektórych kwestiach nawet ze stawką 0% lub kilka%),
2) podatek od wielkości majątku (czyli płacę od tego ile mam hektarów ziemi, niezależnie czy to bagna/bielice/pustynie czy czarnoziemy/mady),
3) podatek od wartości majątku (czyli płacę za to, że moja ziemia z czarnoziemami jest sporo warta).
Cała reszta, w tym CIT, PCC, akcyza, etc. do kasacji.
Sprawą do wyjaśnienia jest sprawa CIT. Na pewno nie popieram zostawienia go na stawce 19%, przynajmniej nie dla polskich przedsiębiorstw. Firma jak zapłaci te 19% to ma mniejszy dochód netto, więc i mniej ludzi zatrudni, mniej dostanie podwyżki i więcej zwolni jak coś. Optowałbym za podatkiem CIT rzędu kilku %, o ile w ogóle. Co do innych to oczywiście znieść koszty pracy. To co pracownik dostaje to płaca netto, więc po usunięciu kosztów dostanie płacę brutto, więc zamiast 1400 zł wejdzie np. na 2500 zł. Wtedy przypadłby się okres przejściowy w czasie którego np. przez rok, pensje pracownicze nie mogą spaść, a potem likwidacja płacy minimalnej przy wcześniejszym jej ograniczaniu, żeby dać nowym szansę wejść na rynek.


Cytat:
Przynajmniej mi, bo o ile w Niemczech mi się podoba, to nie chciałbym tu zostać do końca życia. Rolling Eyes
Cytat:
Czy to nie w federacji niemieckiej obowiązuje praca 1€/h dla bezrobotnych???
Jak najbardziej, kilka postów wyżej to pisałem, co w związku z tym? Nie chcę zostać w Niemczech, z powodu przymusowej pracy za 1e (co to w ogóle za pomysł? chyba czegoś tu nie rozumiem.).

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aleksy




Dołączył: 09 Cze 2011
Posty: 1433
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:10, 10 Cze 2011    Temat postu:

Cytat:
Doskonale wiem, ze po studiach nie ma pracy, dlatego mówię cały czas - człowiek po studiach do trzydziestki mieszka z mamą, bo zdobywa doświadczenie.
Albo mieszka z mamą do 30-stki, bo nie ma dla niego pracy. Co lepsze? Nie da się ot tak znaleźć dobrej pracy za wysoką pensję na samym początku kariery, jak ty być tego chciał. Prędzej zdobędziesz jakiekolwiek doświadczenie w swoim zawodzie pracując początkowo za niewielkie wynagrodzenie, niż za 1400 zł netto. No sory, ale gdybym był właścicielem firmy, to bym za Chiny ludowe bym tyle nie dał studentowi co bez niczego do mnie przychodzi po pracę. Musiałbym mieć naprawdę nóż na gardle. Co innego gdyby pracował za zdecydowanie niższą pensję i w tym czasie widzę jego wyniki i z czasem go zatrudniam na normalnych warunkach (takich o jakich piszesz), jeżeli widzę że mam z niego zyski i mogę mu ufać.

Cytat:
Jeśli znajdziesz mi którąkolwiek agencję reklamową, w której grafik dostaje procent ze zlecenia
Idąc na etat płacą ci za wypracowanie godzin, idąc na zlecenie płacą ci za nie. Przed tym cię państwo nie ochroni, chyba że powstanie Polska Spółdzielnia Reklamowa.

Cytat:
Absolutnie nie i pisałem to kilka razy, widocznie nie przeczytałeś moich postów do końca. Nawet w ostatnim pisałem, że mi to obojętne.
Czytam to, ale u ciebie widzę takie podwójne widzenie - jednocześnie zatwardziale bronisz tej płacy i jest ci ona objęta.. Nie przedstawiasz alternatywy.

Cytat:
Jeśli na Górnym Śląsku sprawą oczywistą jest to, że trzeba za przeproszeniem zajebać się, robiąc półtora etatu(powiedzmy, że nie dwa) + nocka, to już wiem, że będziemy mieli tu konflikt.
No, to jest u nas normalne. Nie wiem jak u was.

Cytat:
Otóż, ja, gdy wrócę ze swojej (też ciężkiej) 8 godzinnej pracy, chcę usiąść sobie przy moim 42'' telewizorze, obejrzeć dobry film, nalać sobie dobrej whisky czy pojechać moim dobrej jakości samochodem na odpoczynek na łonie natury.
Możesz to robić w dzień wolny.

Cytat:
Życie nie polega na tym, żeby je przepracować. Ja chcę podróżować, projektować animacje na telewizorach 3D, mieć możliwość kupienia sobie tego, na co mam ochotę, kiedy mam ochotę. Nie mam zamiaru pracować przez 18 godzin w ciągu dnia po to, żeby pewnego dnia obudzić się ze świadomością "jestem spełniony, bo przepracowałem tyle czasu".
Niech mi jeszcze raz ktoś powie, że w Polsce społeczeństwo jest jednolite to wezmę i zatłukę tępą łyżeczką. Po właśnie powinna być choćby regionalizacja gospodarcza by u was było coś a u nas nie i na odwrót.

Cytat:
Moja praca daje mi frajdę, spełnia mnie, ale bardziej niż to spełniają mnie podróże, stare, odrestaurowane samochody czy to, że mogę wziąć swoją kobietę i polecieć na Majorkę czy Kanary
Czy praca w Polsce z płacą minimalną dawała ci to? To nie zależy od niej, lecz od bogactwa społeczeństwa, a Polska jest biedniejsza od Niemiec.

PS. W federacji niemieckiej chyba nie ma płacy minimalnej?

Cytat:
Nie chcę zostać w Niemczech, z powodu przymusowej pracy za 1e (co to w ogóle za pomysł? chyba czegoś tu nie rozumiem.).
Pomysł b. dobry i chętnie bym go przeniósł do Polski. Dlaczego podatki ma utrzymywać bezrobotnego? Niech ten pójdzie do pracy za te 1zł/h, a resztę mu dopłaci urząd socjalny.

Cytat:
Dziwi mnie, że ktoś może myśleć, że praca na kilka etatów jest normalna. Nie jest.
Jest.


Czemu nie odniosłeś się do planu reform?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aleksy dnia Pią 17:19, 10 Cze 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JohnyDoe




Dołączył: 23 Maj 2011
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia / Niemcy

PostWysłany: Pią 17:27, 10 Cze 2011    Temat postu:

Jakiego planu reform? Tego, że wywalimy płacę minimalną i zniesiemy koszta pracowników / zredukujemy pracodawcy? Nie odniosłem się, bo odnosiłem się wiele razy. Jak najbardziej znosić koszta pracowników i redukować pracodawcy.

Co lepsze ? Generalnie nic, dlatego wyjechałem. Nie mam zamiaru wybierać między gownem psa a gównem konia, bo czego bym nie wybrał, to dalej gówno. Wedle Twojego rozumienia 1400 zł netto to całkiem spora kasa, z tego co rozumiem? Spróbuj za tyle przeżyć. 1000 zł pochłania 16 m kawalerka w Gdyni na chu***wej dzielnicy.

Ja nie mam problemu z tym, że studenci nie mogą znaleźć pracy (bo znajdują, w formie praktyk za 300-400 zł, tak jak u mnie w agencji było), bo jakoś dają radę ( w końcu wedle statystyk mamy tylko 50% bezrobotnych studentów, więc siła rzeczy, druga połowa znalazła pracę).

Co do wysokiej pensji na początku - oczywiście, że nie, ale (posłuże się po raz kolejny Niemcami) tutaj pracując za NAJNIŻSZĄ możliwą pensję (800 euro) mam możliwość utrzymania mieszkania (ok 250e) wyżywienia się (ok 200e i to jak naprawdę dużo jesz), zapłacenia sobie ubezpieczenia za samochód, paliwa i odłożenia ok 100 euro jeszcze. Można? Można.

Co do etatu i zlecenia - przecież pisałeś, że pracodawca po sukcesie pracowników pokazuje to, że ceni sobie pracownika pieniędzmi. Właśnie pokazałem Ci na swoim przykładzie, że ten mityczny pracodawca nie istnieje (spotkałem kilkunastu, mam nieco szerszy pogląd na to, niż z tego co zrozumiałem, Ty, który dopiero zaczynasz), bądź jego istnienie jest na zasadzie istnienia Yeti.


Co do PM(płacy minimalnej) - nadal nie rozumiem, o co Ci chodzi, bo albo nie czytasz, tego co piszę, albo usiłujesz tego nie czytać. Post, który zacytowałeś odnośnie tego, że zatwardziale jej bronię, był również tym, w którym napisałem cytuję
Cytat:
Absolutnie nie i pisałem to kilka razy, widocznie nie przeczytałeś moich postów do końca. Nawet w ostatnim pisałem, że mi to obojętne.

Nie przedstawiam alternatywy, bo alternatywą byłaby zmiana mentalności ludzi nastawionych tylko i wyłącznie na jak największy zysk kosztem innych (pracodawcy).

W który dzień wolny miałbym to robić, skoro praca jest obowiązkiem, powinienem pracować na półtora etatu i nocki? Mój dzień wolny jest od 16 do 8 rano, plus weekendy. Poza tym, jakim cudem możesz twierdzić, mając naście lat (wnioskuję z tego, że dopiero zaczynasz przygody z pracą), że życie pracoholika Cię satysfakcjonuje? Jeśli wolisz oglądać cztery ściany i skrupulatnie odkładać pieniądze co do centa, to Twój wybór. Ja wolę obejrzeć palmy i krystalicznie czyste morze.

Nie, praca w PL nie dawała mi tego, nie dlatego, że płaca minimalna istnieje tylko dlatego, że ją dostawałem w zamian za oferowanie swoich stosunkowo wysokich kwalifikacji. Praca w PL nie dawała mi tego, bo żaden pracodawca nie oferował więcej niż 1500 na rękę.

W federacji niemieckiej jest płaca minimalna. Ustalona stawka godzinowa dla konkretnych zawodów. W mojej branży zarabia się ok (na start) 1800-2000e na rękę.

Pomysł z praca za 1zł jest świetny i popieram Cię ręcyma i nogami we wdrażaniu tego pomysłu.

Czemu nie odniosłeś się do moich wypocin nad tym, czym zapełnić CV w wieku 16 lat?


Praca może i jest, ale życie normalne nie jest.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez JohnyDoe dnia Pią 17:28, 10 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
jedenras




Dołączył: 19 Mar 2011
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:58, 10 Cze 2011    Temat postu:

Kod:
Pomysł z praca za 1zł jest świetny i popieram Cię ręcyma i nogami we wdrażaniu tego pomysłu.

Bez jaj 4 zł nieopodatkowane było by ok.
Za 1zł to se ktoś kupi śniadanie i wodę do pracy i cała dniówka poszła, a jak ma dojeżdżać to będzie dokładał.

Zapominacie że w Polsce nie ma pracy, u mnie wraz z zakończeniem sezonu letniego bezrobocie wzrasta do ponad 30%. I żadne płace minimalne tego nie zmienią. Firmy upadają i tyle, trzeba tworzyć miejsca pracy i krajową produkcje. Tylko że u Nas każdy chce sie nachapać i myśl o sobie i dlatego jest syf.

A studenci którzy idą na socjologie tylko dla papierku, to sory bardzo niech się nie dziwią że pracy dla nich nie ma. Od kilku lat brakuje inżynierów w PL, i dalej wszyscy idą na polonistykę , socjologie itp.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez jedenras dnia Pią 17:59, 10 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JohnyDoe




Dołączył: 23 Maj 2011
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia / Niemcy

PostWysłany: Pią 18:03, 10 Cze 2011    Temat postu:

Znaczy 1zł to tutaj symboliczna kwota. Państwo niemieckie bezrobotnemu płaci mieszkanie, daje na życie(około 300e). Z tego ma sobie sam opłacić prąd/wodę, jedzenie i dojazd do pracy. Oczywiście mieszkanie - jakie sobie wybierze do określonej wysokości czynszu (bodajże na 1 osobę przypada ok 240e bez opłat w stylu śmieci tzw Kaltmitte).

4 zł to niedużo mniej, niż dostają ludzie zazwyczaj (6 zł na rękę). 1 zł * 8 h * 22 dni = 176 zł na dodatkowe swoje potrzeby. Nie mamy zamiaru wychowywać ludzi bezrobotnych tylko dać im zajęcie, skoro go nie mają, zyskuje na tym i państwo i człowiek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pawel91BDG




Dołączył: 21 Maj 2011
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Pią 19:02, 10 Cze 2011    Temat postu:

Cytat:

Cytat:
Jeśli na Górnym Śląsku sprawą oczywistą jest to, że trzeba za przeproszeniem zajebać się, robiąc półtora etatu(powiedzmy, że nie dwa) + nocka, to już wiem, że będziemy mieli tu konflikt.
No, to jest u nas normalne. Nie wiem jak u was.

Współczuję, na Kujawach i pomorzu tak nie jest.

Johny, jak się w końcu spotkamy na jakiejś na radzie założycieli to masz u mnie szklankę dobrej Whisky.
Popieram twoje wywody, sam niektórych kwestii lepiej bym nie ujął, ba widzę, że na temat reform gospodarczych w kraju mamy w sumie to samo zdanie Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aleksy




Dołączył: 09 Cze 2011
Posty: 1433
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:05, 10 Cze 2011    Temat postu:

1. Choćby sprawa podatków, o której pisałem jako formie reformy państwa. Piszesz, że w Reichu za 800€ żyje się całkiem dobrze. Fajnie, tyle że Niemcy są z gruntu zamożniejszym państwem od nas. U nas wyżyłbyś za samo 1000 zł i byś je dostał, gdyby nie to, że rząd wszystko postrzega w kategoriach "podatek" i "inny podatek". Nie wiem czy już opodatkowali płacenie podatków, ale w końcu i to zostanie wprowadzone. Specjalnie przedstawiłem akurat te 3 podatki, bez choćby PITu, czy składek. Gdyby państwo nas tak mocno nie okradało (i prawodawców też) i do tego nie robionoby inflacji to sprawy miałyby się zupełnie inaczej. Pracodawca mniej odczuwałby wypłacanie pensji, a pracownik za pensję niższą od obecnej minimalnej mógłby porządnie żyć. Niestety w obecnym składzie to wyścig śmierci. Podatki, płaca minimalna i inflacja - jest lepsza recepta na katastrofę? Trzeba w końcu spojrzeć na pracodawcę, bo wbrew socjalistycznym przesłankom nie jest to krwiopijca czyhający na czyjeś życie, lecz człowiek, który chce zarobić i daje zarobić innym. Zdaję sobie sprawę, że to musi być proces, żeby przejść z gospodarki obecnej do nowej, w której płacy tej już nie będzie, ale mimo wszystko jakieś podwaliny trzeba postawić i nad tym warto się zastanowić - jakie i gdzie podstawić.
2. Nagradzanie pracowników pieniędzmi za nadproduktywność wbrew twemu doświadczeniu działa i znam to od mojego otoczenia. Jednak ten pracodawca nie zawsze jak chce to może dać tyle by właściwie zapłacić za nadproduktywność. Niestety pracodawca musi ponosić liczne koszty. Musi wypłacać pensje brutto (czyli płaci więcej niż pracownik otrzymuje) i płacić za to, ze ma firmę i że ona zarabia.
3. Co do tych 1400 zł to nie sądzę, że to dużo, a za kilka lat przy kontynuacji polityki naszego ukochanego rządu centralnego, to będzie jeszcze mniej warte aż w końcu dojdziemy do sytuacji sprzed denominacji. Tu jednak mowa o samym wchodzeniu na rynek.
4. Pisałeś, że twój czas wolny to codziennie 16 godz i weekendy. W czasie tych 16 godz możesz iść do nowej roboty a odpoczywać sobie w weekendy. Praca na więcej niż jeden etat, podobnie jak praca w ogóle, nie musi być czymś co kochasz. Praca jest obowiązkiem i tyle i to wcale nie jest pracoholizm, lecz dbanie o dobro familii, żeby można było żyć na dobrym poziomie, choć w Polsce i z tym nie zawsze jest tak łatwo, bo rząd potrafi postrzegać świat tylko przez pryzmat podatków, a trzeba je płacić. A czy wiem, że lubię ciągłą pracę? Jak wiadomo człowiek to nie jest istota chętna do robienia zawsze i wszędzie, więc chętnie bym się wyłożył z piwem i pizzą przed TV, tyle że nie widzę sensu tego. Wolę iść za to do roboty i potem widzieć kasę (każdy chyba gdzieś pracował, przed podjęciem normalnej pracy).
5. Pracodawca daje pensję zależną od możliwości rynku pracy. Gdy jest przerost na rynku jedzie się tam, gdzie go nie ma. Tak samo jak przed ostatnią wielką emigracją - płace były niskie, ale jakoś nagle wzrosły gdy pracownicy wyjechali na Zachód. Naturalne dość zjawisko.
6. Ciekawe. Ja osobiście nie znalazłem niczego o płacy minimalnej w RFN.

Cytat:
4 zł to niedużo mniej, niż dostają ludzie zazwyczaj (6 zł na rękę). 1 zł * 8 h * 22 dni = 176 zł na dodatkowe swoje potrzeby. Nie mamy zamiaru wychowywać ludzi bezrobotnych tylko dać im zajęcie, skoro go nie mają, zyskuje na tym i państwo i człowiek.
I o tym właśnie pisałem.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aleksy dnia Pią 19:09, 10 Cze 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dejvid




Dołączył: 08 Maj 2011
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław / Nysa

PostWysłany: Pią 19:17, 10 Cze 2011    Temat postu:

Nie wiem czy receptą na to nie było by samozatrudnienie. Pracownik sam zakłada firmę i robi na zlecenie za konkretne pieniądze na określony czas. Chce się rozwijać zatrudnia innych podwykonawców, albo szuka lepszego pracodawcy. Państwo mogło by mu pomóc (nie ścigając go) kiedy umowa wygaśnie, a on ma problem z zatrudnieniem się. Odprowadza sobie minimalne składki, a jak chce to większe.
Wiem, że w Anglii (w ochronie) to się zarąbiście sprawdza jak ktoś jest dobry w tym co robi, bo sam sobie robi reklamę. Nie jest też uwiązany z jednym pracodawcom i nie martwi się o składki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.kijwoko.fora.pl Strona Główna -> Własne pomysły Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 3 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin