www.kijwoko.fora.pl

pawel91BDG

No i właśnie chcę uniknąć sytuacji gdy województwa będą kłócić się o każde 1.20...

Aleksy

Dlatego ja proponuję właśnie system płatnych dróg.

pawel91BDG

Ja również, w kwotach takich jakie zaproponowałem + opłaty dla obcokrajowców, tylko w kwestii opłat dla obcokrajowców mam dylemat jak zbierać kasę i jak ją rozdzielać.

Aleksy

To ja się pogubiłem.. Popierasz system płacenia za przejazd przy bramce, tak jak to zaproponowałem i jednocześnie opłaty dla cudzoziemców?

EDIT: Co do opłaty za auto to niska opłata na rzecz gminy mogłaby działać jako podatek od własności.

Aleksy

JKM "w 1989 wziął udział w konkursie ogłoszonym przez Centralny Urząd Planowania na projekt systemu podatkowego w Polsce i zdobył w nim I nagrodę. System był oparty na podatkach: olborze, podymnym, łanowym i pogłównym" - z wiki.

Co uważacie o takim rozłożeniu podatków? Obecnie szperam nad tym czy podał konkretne liczby.

Thorvoy

Aleksy, jednego trochę nie rozumiem. Uważasz (słusznie skądinąd) podatek dochodowy za karę za dobrą pracę lub przedsiębiorczość. Ale czymże innym jest proponowany przez Ciebie podatek od posiadanego majątku? Przecież zgromadzony majątek jest efektem zarobku.
Podatek od posiadania:
a) jest de facto podatkiem od dochodów
b) sprawi, że bardziej będzie się opłacało człowiekowi przepuszczać niż gromadzić

A co powiecie na taki prosty system?

1. Wszyscy płacą stosunkowo wysokie pogłówne, powiedzmy 500 zł/mies. Jest to JEDYNY podatek dla obywateli Polski.
2. Finansowanie prawie wszystkiego co nie jest związane z wojskiem i policją odbywa się z funduszów prywatnych w ramach czynów społecznych. Trzeba położyć autostradę- robimy akcję "ogólnopolska zrzuta na autostradę" i czekamy na DOBROWOLNE składki. Zależnie od polityki poszczególnych funduszów motywować do dużych wpłat może na przykład darmowa reklama dla najlepszych (stawiałoby się bardziej na firmy niż osoby fizyczne).
3. Kogo nie stać na pogłówne, może je ODROBIĆ w jakimś czynie społecznym. Należałoby wykonać listę i zakres takich czynów oraz oszacować wartość pieniężną wykonywanej w ich ramach pracy.
4. Ostatecznie zwolniłbym z pogłównego wąską garstkę osób, które nie posiadają rodziny, nie mogą samodzielnie funkcjonować (o pracy nie wspominając) i zdane są wyłącznie na łaskę organizacji charytatywnych. W przeciwnym razie podatek musiałby być płacony przez fundację, a już chyba lepiej, żeby za tych parę zaoszczędzonych stów nieporadny człowiek miał np. lepszy sprzęt do rehabilitacji. Takich osób nie będzie wiele i nie będą żerowały na podatnikach, którzy im pomóc nie zechcą.
5. Ustalić odrębne, NISKIE podatki dla przedsiębiorców zagranicznych. Dzięki temu przybędzie chętnych na zostawienie u nas pieniędzy, a i rodzimi przedsiębiorcy będą optymalnie stymulowani przez konkurencję. Wystarczająco, żeby się starać, nie tak jednak bardzo, żeby demotywowało ich to na samym starcie.

Aleksy

Coś trzeba opodatkować, dlatego mój traf idzie na własność. Jeżeli mam dom to płacę od niego podatek, jeżeli mam pole to też płacę, ale jak mam firmę to już nie. Każdy podatek ma jakieś niedoskonałości.

Odnośnie twojej propozycji to nie wiem czy wysokie pogłówne jest aby na pewno dobre. Pogłówne to dobry podatek, ale mam wątpliwości odnośnie tego, że miałby być mocno wysoki, a co do zwolnień to mamy tu pole do nadużyć.

pawel91BDG

Zabrał bym głos w tym temacie, ale macie bardziej sensowne pomysły niż ja. Jedyne co mnie zastanawia, to to, w jaki sposób uporać się w twoim planie Thorvoy z emeryturami? Tak jak wcześniej już ustalaliśmy - Fundusz likwidacyjny itd...?
Co za podatkiem na paliwach? Do wywalenia? Papierosy, alkohol?
Jak rozumiem to ma być docelowy system po spłaceniu całego długu publicznego i po wprowadzeniu w życie zmian związanych z gospodarką, wystąpieniem z UE, reformą oświaty oraz NFZ i emeryturami...

Aleksy

Przyjmując dane z 2010 r. i uznając za płatników wszystkich w wieku produkcyjnym to mielibyśmy przychód SP rzędu 12 mld 312 mln zł. Boję się czy to nie za mało... i mam tu na myśli okres już po reformacji.. Budżet samego WP to chyba 27 mld.

Thorvoy

Płatnik- każda osoba pow. 18 roku życia. Zwolnienia z pogłównego rozpatrywane indywidualnie i nadawane wyłącznie tym, którzy NAPRAWDĘ nie są w stanie go płacić (skrajne upośledzenie przy braku jakiejkolwiek rodziny, powodująca niezdolność do pracy bez ryzyka narażenia życia kruchość organizmu spowodowana podeszłym wiekiem itd.).

Dodatkowe przychody:
1. Podatek dochodowy od podmiotów zagranicznych. Pomysł jest taki, by nie był za wysoki. Polska mogłaby być przystępnym rajem podatkowym. Oznacza to pewną stymulację konkurencji z zagranicy (ale przez brak podatku dochodowego dla przedsiębiorców rodzimych nie powinno być to problemem dla tychże), w dodatku zagraniczne podmioty nie muszą nawet robić tu czegokolwiek poza samym umiejscowieniem siedziby, za którą- a jakże- będą regularnie płacić.
2. Akcyzy, czyli zło konieczne. Najchętniej objąłbym nią używki takie jak alkohol i tytoń, aczkolwiek rozszerzyłbym listę np. na marihuanę, jeśli ta doczeka się legalizacji. Są to często kupowane uprzyjemniacze życia. Jeśli doczekamy się korwinowskiej utopii, nikt nie będzie się burzył, że mu puszka piwa X kosztuje 5 złotych, choć bez akcyzy mogłaby kosztować 3, bo po optymalizacji gospodarki i związanego z nią ustawodawstwa statystyczny Polak będzie zarabiał 20.000 zł. Dane oczywiście wyssane z palca; chodziło o jaskrawe przedstawienie pewnych zależności.

Emerytury- cóż, TRZEBA je spłacić. Pomysł na to, JAK spłacić, zostawiłbym Aleksemu, który ma głowę do takich rzeczy. Ja przyznaję otwarcie- nie wiem, co zrobić, żeby tutaj było dobrze.

Aleksy

Mnie tylko tutaj "drażni" 1 sprawa, a mianowicie, że dochód z samego pogłównego byłby moim zdaniem zbyt niski, by móc utrzymać państwo, tj. policję, wojsko, administrację, sądy. Do tego dochodzą nam sprawy czysto administracyjne, jak choćby sprawa utrzymania dróg i budynków miejskich. Stąd moje poparcie dla innych podatków od własności (do nieruchomości, od ziemi, etc), żeby jednak państwo miało za co realizować swoje zadania (też ubolewam nad tym, że p. minimum nie jest aż tak tanie jakbym chciał).

EDIT: Na pokrycie długów i emerytów to wg mnie chyba tylko VAT i akcyza, względnie zamiast VAT podatek od przychodów od towarów i usług. Podatki takie są niestety drogie w obsłudze, ale jednocześnie najłatwiejsze do ściągania (może robię na czarno, ale żarcie skądś muszę brać, a raczej nie wyhoduję se wszystkiego na działce), więc trzeba to niestety przeboleć, choć zmniejszenie VAT wyszłoby nam na zdrowie (np. do 20%). Część dochodów dobrze by było po przykrywką jakiś firm i z pomocą specjalistów rynkowych inwestować na świecie, żeby pomnażać i szybciej spłacać długi.

Thorvoy

Ależ, Aleksy, jeśli polikwiduje się urzędasów, to i budynków miejskich będzie mniej do utrzymania. O drogach już pisałem- DOBROWOLNE składki obywatelskie.

Aleksy

O administrację samą w sobie się nie martwię, lecz o ogół, w skład którego obok administracji mamy też wojsko, SS, policję, sądy.. A w samych miastach sprawa dróg i budynków to chodzi mi bardziej o to, że drogi wewnątrz miasta (ulice) to już sprawa "społeczna". Autostradę może zbudować jakiś prywaciarz, ale trochę trudno by to samo robił w przypadku ulic miejskich (raczej nie wyobrażam sobie bramek w środku miasta), albo sprawa kamienic miejskich, których wygląd jest elementem wizualnym prezentacji miasta.

Thorvoy

Nie rozumiem. Dlaczego z autostradą nie byłoby problemu (akurat wątpię, by JEDEN prywaciarz chciałby i w ogóle był w stanie zafundować coś takiego), a z drogami miejskimi już tak? Zrzutę możesz zorganizować na to i na to. Co do kamienic- władze lokalne decydują o zagospodarowaniu przestrzeni oraz kwestiach pochodnych, więc nie widzę problemu. Jeśli ktoś organizuje zrzutę, musi się upewnić czy jej wykorzystanie jest przewidziane prawem.

Aleksy

Autostradę może se walnąć spółka zajmująca się drogami i pobierać z tego opłaty za przejazd, ale jak coś takiego zrobić w mieście? Tutaj ulice moim zdaniem muszą być miejskie a nie prywatne, bo raczej nie umiem sobie wyobrazić opłat przy bramkach w środku miasta. To odnośnie prywatnego posiadania dróg.

Władze lokalne mają plany przestrzenne, ale chodzi mi o sprawę utrzymania porządku infrastruktury miejskiej. Nie możemy sobie pozwolić aby z uwagi na głupotę mieszkańców zawaliła się nam kamienica miejska, bo to nie tylko strata dla samych lokatorów, lecz także dla miasta (kamienice są też często cennymi zabytkami architektury miejskiej), sąsiednich kamienic, ulicy, może nawet zdrowia, życia i mienia osób trzecich.. A ulice miejskie to o ile jeszcze mówimy o drogach wewnętrznych to nie jest aż taki problem, ale gdy już mowa o reszcie to mamy problem, gdy nie ma drogi z jednej części miasta do drugiej. W sprawach miast może mam rzeczywiście etatystyczne podejście, ale mieszkanie w mieście pociąga za sobą jednak pewne konieczne niedogodności.