Forum www.kijwoko.fora.pl Strona Główna www.kijwoko.fora.pl
Młot na złodziei
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ściezki rowerowe/skutery/rowery na ulicach
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.kijwoko.fora.pl Strona Główna -> Własne pomysły
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JohnyDoe




Dołączył: 23 Maj 2011
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia / Niemcy

PostWysłany: Sob 11:00, 04 Cze 2011    Temat postu:

Ja zdejmowałem blokady i chinskie skuterki latały po 100 km/h. Dumny nie jestem ale potrzebowałem pieniędzy akurat a mój wiek wtedy nie pozwalał mi na pracowanie. Te blokady to śmiech na sali, wystarczy dosłownie wyjąć rurkę z filtru powietrza (zwężającą, żeby było mniej powietrza) iglicę z gaźnika i czasem jeszcze dystanse z wariatora (choć zazwyczaj rolki). Tak było jeszcze kilka lat temu, teraz mają 20 rodzajów tych blokad, równie nieskutecznych, co te stare. One są robione na pokaz. Gdyby chciano ograniczyć (u producenta) vmax do 50km/h, zamontowano by czujnik obrotów, który dławiłby silnik w momencie przekroczenia. I nie miałyby 160 km/h na liczniku (jak mój były skuter).
Swoją drogą, policjanci nie są przeszkoleni do sprawdzania blokad (mnie nawet kiedyś puścił jak przeleciałem kolo niego grubo ponad 50 i zatrzymałem się kilkanaście metrów za nim) A jeśli już się kapnie, że jechało się powyżej 50, to mówi się, że z górki. W świetle prawa powyżej 50km/h to już pojazd wymagający prawa jazdy kategorii A, jednak nie jest to egzekwowane, inaczej nie byłoby skuterów (bo każdy skuter młodego człowieka ma zdjęte blokady, ew 90%). Cóż, egzekwowanie prawa tutaj się kłania.

Thorvoy - chinski skuterek zasuwał mi 90 km/h (mierząc gpsem, na liczniku było jakieś 110),ale już 50ccm Kymco mojego znajomego jeździł grupo ponad 120. Oczywiście, wymieniliśmy mu wariator, rolki w nim, sprzęgło i praktycznie lekko przebudowaliśmy gaźnik, zmieniliśmy filtr powietrza na niedławiący i odblokowaliśmy tłumik (2-suw) - ale nadal, byliśmy przy kosztach rzędu 800 zł przebudować 45km/h za przeproszeniem gówienko do potwora, który naprawdę mógł wyprzedzać auta. I w dodatku palił tylko litr więcej.

Najpierw trzeba przeszkolić policjantów, bo w skuterze zzdjęcie blokad można rozpoznać na pierwszy rzut oka (przecięty drucik, filtr powietrza w gaźniku, nie z boku itd). Później trzeba nakładać surowe kary na wariatów (takich jak ja kiedyś), którzy latają swoimi kosiarkami ponad setką. Mój znajomy wbił się w samochód kołami (położył się bo stracił panowanie) i nieźle zmasakrował drzwi tego auta - więc da się spowodować wypadek i to poważny (gdyby byli tam ludzie, to któreś z nich byłoby połamane).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AlumDark




Dołączył: 12 Maj 2011
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zdolny Śląsk

PostWysłany: Sob 11:11, 04 Cze 2011    Temat postu:

To przekaż znajomemu, że w momencie "tjuningu" takowego, właśnie przestała działać jego polisa ubezpieczeniowa, więc gdyby coś się stało, człowiek nie może liczyć na kasę, pomijając już fakt zupełnie innych poważniejszych konsekwencji swoich czynów.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JohnyDoe




Dołączył: 23 Maj 2011
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia / Niemcy

PostWysłany: Sob 11:52, 04 Cze 2011    Temat postu:

Czy myślisz, że dzieciak przejmuje się polisą, za którą płaci 50 zł na rok? Zapewne nie wie o tym, więc trzeba ich zdjąć z drogi. A żeby zdjąć ich z drogi, trzeba umieć ich rozpoznać, dlatego pisałem o przeszkalaniu policjantów.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AlumDark




Dołączył: 12 Maj 2011
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zdolny Śląsk

PostWysłany: Sob 12:35, 04 Cze 2011    Temat postu:

JohnyDoe masz rację, przeciętny dzieciak nie przejmuje się polisą, ale policjantów też nie będą szkolić, dlaczego? Ano już spieszę wyjaśnić - przykładem niech będzie tutaj samochód, którego nominalna moc wynosi powiedzmy 70 KM, a ktoś po małych przeróbkach wyciąga z niego całe 100 KM, nikt poza mechanikiem na oko nie jest w stanie tego stwierdzić, poza tym polskie prawo jako tako, tego procederu nie zakazuje (a przypominając głupią aczkolwiek życiową zasadę - nic, co zakazane jest dozwolone), na drogach mamy ograniczenia prędkości, do których chcąc, nie chcąc muszą się ludzie stosować (bynajmniej w teorii). Natomiast jeśli kolega będzie miał wbite w dowodzie rejestracyjnymi i polisie OC, odnośnie karty pojazdu, że dane ustrojstwo nie może pojechać więcej niż 50 km/h (bo posiada kaganiec), to w sytuacji kolizji (jeśli udowodnią z jaką prędkością jechał, a wbrew pozorom nie jest to aż tak trudne) wyjdzie bez większego szwanku na zdrowiu, polisa ubezpieczeniowa jest nieaktualna i tu zaczynają się schody, które zapewne wielu z nas zna, więc nie będę opisywał.
Dlatego właśnie policjanci nie będą nigdy w ten sposób szkoleni, bo u nas w kraju nie ma pieniędzy na prewencję, a wizerunek służb mundurowych kreują dziwne biuletyny sporządzane pod dyktando wyników, które są determinowane przez ludzi zakompleksionych i chętnych przypodobać się frakcji trzymającej władzę, więc naczelną ich zasadą jest - "jeb*ć, karać, nie wyróżniać...", ale znów odbiegłem od tematu... Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JohnyDoe




Dołączył: 23 Maj 2011
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia / Niemcy

PostWysłany: Sob 12:43, 04 Cze 2011    Temat postu:

Dlatego trzeba to zmienić. Jak już pisałem, sprawdzenie blokad w skuterze to kwestia minut. 99% blokad wygląda tak samo(albo bardzo podobnie) w każdym modelu, więc nie jest to straszny problem.

Co do 70km-100km - jeśli zmienisz coś w silniku (zamontujesz drugi gaźnik, dodatkową listwę wtryskową, rozwiercisz tłoki z 2.0 na 2.3 itd) co znacząco podniesie jego moc i tak dalej, to może polskie prawo tego nie zakaże, ale polisa ubezpieczeniowa już tak. Na 110% tak jest przy zabytkach, na 99% tak jest przy normalnych autach (tak mówi mój ubezpieczyciel na moje pytanie, czemu ciągle chce oglądać silnik).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dejvid




Dołączył: 08 Maj 2011
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław / Nysa

PostWysłany: Sob 12:54, 04 Cze 2011    Temat postu:

Z ciekawości wyciągnąłem swoje ubezpieczenie auta Smile. Żaden ubezpieczyciel nie może odmówić Ci odszkodowania, bo nie płacisz od KM tylko od pojemności. Ja mając 2.0l mam do wyboru od 109KM do 150KM i ciągle są to 2.0l. Nie muszę tego nawet zgłaszać, że miałem 109KM i zmieniłem silnik na tako który ma moc 150KM, bo nadal mam 2.0l. Będę miał kasę i możliwości to 150KM podniosę do 200 i jeśli nie zmienię pojemności silnika to mogą mi naskoczyć.
Domyślam się, że tak jest też ze skuterami


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JohnyDoe




Dołączył: 23 Maj 2011
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia / Niemcy

PostWysłany: Sob 13:13, 04 Cze 2011    Temat postu:

Kwestia ingerencji w silnik w postaci na przykład rozwiercania tłoków na 2.3 już zmienia silnik na tyle, by ktoś mógł Ci odmówić odszkodowania (na przykład z tytułu tego, że źle to zrobiłeś i przez to straciłeś panowanie itd itp). Nie mówimy tu o śmiesznych czipach do diesli, które w praktyce niczego nie robią, ale o modyfikacjach, które dodają Tobie dużo więcej mocy a ubezpieczycielowi narzędzie do walki z Tobą. W klubie Sierrafan spotkałem się z dwoma takimi przypadkami (jeden z nich koniec końców zakończył się szczęśliwie, drugi nie, ale szczegółow nie znam), gdzie teoretyczne 2.0 miało od 2.0 tylko blok silnika, głowica, pokrywa zaworów, gaźnik(2 gaźniki swoją drogą) i własnoręcznie spawane smarowania, kolektory itd spowodowały to, że nie wypłacono mu odszkodowania. Instalacja była wadliwa, z tego co pamiętam, taka byla wymówka. Tylko teraz AC czy OC, cholera...bo ten drugi to chyba w zaspę piasku przysunął. Nieważne, zapomnijmy o temacie.

Jeśli chodzi o skutery, to czy wie ktoś, na co karta rowerowa/motorowerowa uprawnia? Znaczy, czy mówi "możesz jeździć do 50ccm" czy do ilości KM, do prędkości? Chyba do prędkości, więc tutaj akurat jak pojedziesz szybciej to ubezpieczyciel też może się wypiąć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AlumDark




Dołączył: 12 Maj 2011
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zdolny Śląsk

PostWysłany: Sob 13:52, 04 Cze 2011    Temat postu:

Dejvid, jakakolwiek ingerencja w silnik (nie mam na myśli mycia, malowania i zmiany koloru kabli) daje powód do wstrzymania wypłacenia ewentualnego ubezpieczenia, nie patrz na polisę, tylko warunki polisy, ewentualnie regulamin, czy inne tego typu. To jest właśnie kolejny z naszych grzechów narodowych nigdy nie czytamy całych umów i ich warunków, bo ważne że mamy - nie potępiam, tylko mówię, bo ostatnio sam stałem się ofiarą własnego lenistwa - nie przeczytałem regulaminu, ale zussamen do kupy wyszło na moje, ale to raczej kwestia małego przypadku...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JohnyDoe




Dołączył: 23 Maj 2011
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia / Niemcy

PostWysłany: Sob 13:55, 04 Cze 2011    Temat postu:

No, to dobrze mówiłem. Nie można grzebać w silniku, Panowie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dejvid




Dołączył: 08 Maj 2011
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław / Nysa

PostWysłany: Sob 16:26, 04 Cze 2011    Temat postu:

Nie w tym rzecz, że grzebać czy nie. Mam 2.0l o mocy 109KM. Do tego samego modelu auta są jeszcze dostępne silniki o mocy do 150KM i wszystkie są 2.0l. Ja kupując silnik o większej mocy muszę ten fakt zgłosić w wydziale komunikacji, aby w dowodzie mieć wbitą większą moc, ale nie muszę już zgłaszać tego ubezpieczycielowi, bo składki mi się nie zmienią. Inna sprawa jak włożę mu 2.2l. A jaki przyrost mocy może mi "odebrać" odszkodowanie? Przecież to nigdzie nie jest unormowane. Zmienię układ dolotowy i wydechowy, inny filtr, lepsza mieszanka paliwa i mogę podnieść moc o 10KM. A nawet olać konie, bo one mają tyle do prędkości, co słoń do konia. Odchudzę sprzęgło, zmniejszę wagę i już mam lepsze przyśpieszenie i zero ingerencji w silnik, czy coś co może mi zagrozić utratą ubezpieczenia.
Z ciekawości jutro w domu przestudiuję całą umowę z ubezpieczalnią Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
farrel




Dołączył: 09 Kwi 2011
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Sob 22:57, 04 Cze 2011    Temat postu:

Według mnie tu nawet nie chodzi o ingerencje w silnik, tylko o to, że zdejmując ograniczenie ze skutera o max. prędkości 50 km/h stajesz się posiadaczem "motocykla", na który potrzeba prawo jazdy kat. A

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dejvid




Dołączył: 08 Maj 2011
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław / Nysa

PostWysłany: Sob 23:07, 04 Cze 2011    Temat postu:

Ale widzisz, że u nas o tym jaki masz pojazd i wysokość ubezpieczenia decyduje jego pojemność, a nie V-max czy liczba KW.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bachus




Dołączył: 03 Cze 2011
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:00, 06 Cze 2011    Temat postu:

Rowerzyści na jezdni potrafią być ogromnym zagrożeniem. Jedzie to przed siebie i nie zwraca uwagi na innych, co mnie trochę dziwi, bo jak jadę rowerem i muszę wjechać na jezdnie, to zawsze staram się jak najmniej przeszkadzać samochodom. Nie z powodu kultury czy przepisów, ale ze zwykłej świadomości, że to kierowca prowadzi pocisk o masie przekraczającym tonę, a wytrzymałość moich kości na złamania jest mocno ograniczona. Nie rozumiem zatem ludzi na rowerze cisnących środkiem jezdni. Mało tego ostatnio na AUTOSTRADOWEJ Obwodnicy Wrocławia mijałem laskę na rolkach. To już kompletny brak wyobraźni.

Co do ścieżek rowerowych połączonych z chodnikami: bzdura i absurd. Każdy kto choć raz jechał taką ścieżką, wie, że to głupota. Ludzie mają serdecznie gdzieś rowerzystów na takich ścieżkach, w czym można zaobserwować identyczny wzorzec głupoty jak w przypadku rowerzysty na środku ekspresówki: rozpędzony rowerzysta potrafi nieźle szturchnąć, więc powinno się raczej oglądać dookoła za takowymi na ścieżce wspólnej. Niestety w naszym kraju przechodnie mają najwyraźniej słabo rozwinięty instynkt przetrwania.

Skuterzyści: Niech sobie będzie na tę kartę rowerową, ale za takie cyrki, jak jazda z kolegami w szeregu, drogą szybkiego ruchu, zajmując wszystkie pasy powinno się nakładać zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych do momentu zdania egzaminu na prawko min. kat. B.

Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AlumDark




Dołączył: 12 Maj 2011
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zdolny Śląsk

PostWysłany: Pon 15:10, 06 Cze 2011    Temat postu:

Rowerzyści (choć nie generalizuje) to kanalie niebywałe, bo z jednej strony jest to pojazd, z drugiej jednak strony czuje się, jak pieszy...Ile raz to ja widziałem takich smaczno - rozumnych, co jechał po ulicy, nagle zapala się czerwone światło, to on śmig na chodnik i przez pasy (na zielonym dla pieszych), następnie znowu hop na ulicę...Pisząc o tym, nie kieruje mną zazdrość, jak już ktoś zdołał mi takową zarzucić na innym forum. Po prostu wku**ia mnie do imentu takie zachowanie!

I tak, jak kolega Bachus napisał:
Cytat:
Rowerzyści na jezdni potrafią być ogromnym zagrożeniem. Jedzie to przed siebie i nie zwraca uwagi na innych


Nowe przepisy, a właściwie ich nowela niestety nie nakazuje zdrowego rozsądku, a biorąc pod uwagę, że rowerzyści (a nie wiedzieć czemu?) są dosyć mocno roszczeniową grupą społeczną, jednak te paragrafy PoRD powinny być mocno przemyślane.

Przykładem na głupotę ludzką (tych na rowerach oczywiście) jest sobie taka sytuacja: Wrocławski Rynek albo pl. Jana Pawła II, w godzinach szczytu jest tam naprawdę wielu pieszych i oczywiście między nimi jedzie na swojej pięknej holenderce z odzysku pani w rozwianych włosach, dziwnych okularach na twarzy w spódnicy i dużym koszykiem u frontu roweru wszystkich rozgania, obijając się bezczelnie, w dodatku nie ma prawa nic słyszeć bo na uszach ma słuchawki z na max włączoną muzyką! To jest całkowicie codzienny widok i nasze miasto Wrocław, jeszcze coś takiego promuje o zgrozo. Więc skoro ta hipsterka (czy jakoś tak nazywa się ta grupa społeczna, aczkolwiek mylić się mogę) ma słuchawki na uszach, jak ona może ogarniać to, co dzieje się na ulicy, chodniku etc...

Choć głupich pieszych też jest bardzo wielu (jak niezdecydowana większość), ale to już zupełnie inny temat...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez AlumDark dnia Pon 15:10, 06 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bachus




Dołączył: 03 Cze 2011
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:38, 06 Cze 2011    Temat postu:

Słuchawki na uszach... Nie zaprzeczam, że miło jest podrałować sobie rowerkiem słuchając ulubionej muzyki, ale robiłbym to raczej na polnych drogach albo alejkach w parku, gdzie poruszanie się rowerem nie wymaga nasłuchiwania silników samochodów czy sygnału karetki. Była kiedyś seria króciutkich bajek "dobry pomysł i zły pomysł". Bardzo mi się podobały zestawienia typu:
"Dobry pomysł: gwizdanie ulubionej muzyki przy pracy.
Zły pomysł: gwizdanie ulubionej muzyki podczas przeżuwania posiłku w restauracji"
Idąc tym tropem powiedziałbym: dobry pomysł - jazda rowerem ze słuchawkami na uszach po parku. Zły pomysł - jazda rowerem ze słuchawkami nausznymi wielkości kołpaków od Jelcza przez centrum Wrocławia w kapturze, czapce z daszkiem i okularach przyciemniających jak maska spawalnicza, czytając sms'a i poprawiając stanik jednocześnie.

Poza tym naprawdę nie rozumiem, jak można tak lekkomyślnie podchodzić do 1500 kg pędzących 60 km/h. Nie kumam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.kijwoko.fora.pl Strona Główna -> Własne pomysły Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin