www.kijwoko.fora.pl

Aleksy

Przepisy, no tak czasem są potrzebne, choć to już sprawa właściciela drogi czy i jakie przepisy wprowadzi (kary określi ustawa), a wątpię jednak by jakiś prywaciarz zgodziłby się na 100% wolnej jazdy, chyba że z zastrzeżeniem że droga jest i tak pusta w tym czasie.

PS. Z kary śmierci pomimo mojego lobby zrezygnowało stowarzyszenie.

Lena

A widzisz, a rezygnacji z kary śmierci nie doczytałam nigdzie. I teraz moja propozycja do starych wyjadaczy forum - stwórzcie jeden temat, w którym umieścicie postulaty przyszłego Forum Rozwoju Polski. W miarę możliwości staram się Was przeczytać. Dzisiaj miałam wolne, więc był czas. Na pewno Was nie porzucę, bo widzę w Was potencjał i chęci do zmian, a przede wszystkim nie widzę tu języka nienawiści i to mnie cieszy Wink

Aleksy

To trzeba będzie ponownie zrobić podsumowanie. Chłopy! Musimy brać się do roboty!

Thorvoy

Leno, witaj na forum.

Najprawdopodobniej największym przeciwnikiem kary śmierci jestem tutaj najprawdopodobniej ja, największym zaś zwolennikiem- Aleksy. Nie można jednak mylić kary z przerzuceniem ryzyka na wolnych ludzi. Jeśli ktoś po wprowadzeniu zaproponowanych zmian złamie przepisy i kogoś uszkodzi, pójdzie siedzieć. To jest sprawiedliwe. Co zrobisz w przypadku posłania niewinnego na śmierć w majestacie prawa? Tutaj sprawiedliwości nijak nie może stać się zadość.

Do piątku jestem zajęty przygotowaniami do protestu, ale później mam zamiar skorzystać z rady Aleksego i też wezmę się za podsumowania. O to samo apeluję do innych użytkowników. Skoro już się odrobinę ruszyło, nie zawalmy sprawy.

Lena

Thorvoy, dziękuję Smile

Ja w każdym razie, mam wrażenie, że ograniczenie się do karania więzieniem za spowodowanie wypadku, rezygnując jednocześnie z profilaktyki, która może temu zapobiec - jest mało realna do spełnienia.

Musiałbyś założyć, że każdy człowiek jest rozsądny i tak też na drodze postępuje. Ja rozumiem założenie - dajmy wolny wybór ludziom. Nie mniej aż taka wolność zakrawa troszkę na anarchię. Niby prawo jest, jednak póki kogoś nie zabiję (nie uszkodzę) nie muszę się go obawiać. Efekt tego może być taki, że spowodowanie wypadku w środku nocy na mało uczęszczanej drodze skończy się np. wrzuceniem ofiary do rowu przy drodze...wiem, wiem wizja dość ekstremalna...nie mniej, skoro pomoże uniknąć kary...dlaczego, nie?

Co do kary śmierci - nie jestem za, choć, gdy słyszę o brutalnych zbrodniach sama mam ochotę sprawcę powiesić na drzewie - ale to przemawiają emocje, nie zdrowy rozsądek.

pawel91BDG

Tak, witaj Leno, cieszy mnie w końcu nowy użytkownik na forum... coś czego nie było chyba od pół roku Very Happy

Mi się ta wizja na początku też podobała... ale jednak stwierdziłem, że jednak w Polsce by to nie przeszło ze względu na lekkomyślność ludzi... daj im paluszek, wezmą rękę... proste.

Aleksy

Tylko, że szanujmy prawo własności. Jeżeli autostrada jest moja to ja określam jakie wykroczenia są karane.

Lena

Aleksy

Owszem, jeżeli droga ma kilku właścicieli kolejnych odcinków to każdy określa swoją prędkość, a klienci jadą wg postawionych znaków. Jeżeli będzie któryś z nich robił takie problemy, że nie będzie się jeździć to straci klientów, a ludzi zaczną jeździć pobocznymi drogami (co robią już dziś), a inni właściciele wywrą nacisk na tego jednego. Poza tym, w kapitalizmie obok bez problemu powstanie droga alternatywna.