Forum www.kijwoko.fora.pl Strona Główna www.kijwoko.fora.pl
Młot na złodziei
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Szwedzki Raj na Ziemi
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.kijwoko.fora.pl Strona Główna -> Ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Thorvoy
Administrator



Dołączył: 30 Sty 2011
Posty: 1845
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:32, 31 Paź 2011    Temat postu:

Jeśli masz pecha do całkowicie niereformowalnego dziecka (ADHD czy coś w ten deseń), zgodnie z Twoją metodą będziesz musiał je często bić. A częste bicie, jak już wiemy, dobrze się nie kończy.

Dla mnie bicie dziecka to ostateczna ostateczność. Nie twierdzę, że z całą pewnością nigdy-przenigdy nie wymierzę klapsa swojej pociesze lub swoim pociechom (różnie w życiu bywa), ale będę starał się tego nie robić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aleksy




Dołączył: 09 Cze 2011
Posty: 1433
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:36, 31 Paź 2011    Temat postu:

ADHD samo w sobie problemem nie jest (ja mam a jakoś nie byłem problematyczny), ale kiedy mam do czynienia z dzieckiem problematycznym to trzeba mu stawiać jasne warunki, bo jak nie to zmieni się w coś nie do opanowania (przykład mojego kuzyna). Ja osobiście sceptycznie podchodzę do tych wszystkich nowych chorób u dzieci. Jak ma coś takiego to trudno, można nawet wysłać na terapię, ale w żadnym razie to nie może usprawiedliwiać pewnych zachowań.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Thorvoy
Administrator



Dołączył: 30 Sty 2011
Posty: 1845
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:52, 03 Lis 2011    Temat postu:

Czy ja usprawiedliwiam jakiekolwiek zachowania? Nie. Chodzi o to, że przemoc fizyczna jest dla mnie ostatecznością przeznaczoną na czas, kiedy dziecko będzie świadomie zagrażać zdrowiu lub życiu swojemu lub innych.

Powtarzam: nie twierdzę, że z całą pewnością nigdy nie użyję przemocy (rzecz w praktyce niemożliwa, o ile dziecko nie jest trwale sparaliżowane) wobec potomka. Może jednak wyłapać po tyłku jeśli np. wyskoczy do mnie z pięściami, ale nie oberwie za nieodrobione lekcje czy pyskowanie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Thorvoy dnia Czw 15:52, 03 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aleksy




Dołączył: 09 Cze 2011
Posty: 1433
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:36, 03 Lis 2011    Temat postu:

Wiem, pisałeś o tym, że masz jakieś granice, ale ty granicę ustanowisz tu, ale kto inny ustanowi ją w innym miejscu i chodzi o to, aby dać rodzicowi swobodę podjęcia tej decyzji, do miejsca aż w sposób oczywisty działa się na szkodę dziecka.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Thorvoy
Administrator



Dołączył: 30 Sty 2011
Posty: 1845
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 1:40, 04 Lis 2011    Temat postu:

W tym problem. Dla mnie bicie dziecka za nieodrobione lekcje jest właśnie oczywistym działaniem na jego szkodę, niewspółmiernym do przewiny.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aleksy




Dołączył: 09 Cze 2011
Posty: 1433
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 2:31, 04 Lis 2011    Temat postu:

Jeszcze do nie dawna wychowywanie stresowe było powszechne (chyba nawet dalej jest) i dzieci wyrastały na normalnych ludzi i nie traktowali sposobu w jaki byli wychowani za szkodliwy dla siebie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Thorvoy
Administrator



Dołączył: 30 Sty 2011
Posty: 1845
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 3:51, 04 Lis 2011    Temat postu:

Wypowiadasz się dość autorytatywnie. Rozumiem, że robiłeś wywiad z każdym, kto był w dzieciństwie bity. Bo, widzisz, mnie na przykład zdarzało się oberwać i MAM za złe prowadzenie takich metod wychowawczych. Fakt faktem- nieznośny był ze mnie bachor. Ale, pamiętając swoje wybryki, wiem, że za takie same ukarałbym swoje dziecko inaczej.

Nierzadko, kiedy rodzic odkrywa, że bicie jest efektywne, ucieka się do niego coraz częściej i również częściej stosuje niż naprawdę musi (przy czym z reguły NIE MUSI WCALE). Pamiętaj też, że agresja rodzi agresję. Jak sądzisz: szukające na ulicy łatwej ofiary osiedlowe gnojki, margines społeczny, były bezstresowo wychowywane? W większości przypadków pochodzą z patologii, w której bicie było standardową metodą wychowawczą.

Parę lat temu podczas zajęć z angielskiego na moich studiach rozpętała się krótka, acz treściwa dyskusja na temat kar cielesnych. Okoliczności dotyczyły bodaj stosowania ich współcześnie w angielskich szkołach prywatnych. W każdym razie stało się to po wyznaniu koleżanki z roku, cichutkiej, życzliwej, generalnie niesamowicie uroczej dziewczyny z bogatego domu, która wyjawiłą, że NIGDY jej nie uderzono. Nigdy. Większość grupy dołączyła się na chwilę, by podzielić się pokrótce swoimi doświadczeniami w temacie. Oczywiście paręnaście osób to jeszcze nie jakaś super reprezentacja, ale okazało się, że względem znakomitej większości kary takie stosowane były sporadycznie, zwykle kilka razy na całe życie. Były to osoby zwykle z dobrych domów, które, zamiast chlać jabole po bramach i szukać zaczepki na ulicy, studiowały ze mną dość ambitny kierunek. Skojarzenia, które się nasuwają, są oczywiste: ludzie na poziomie stosują w miarę możliwości nieinwazyjne metody wychowawcze, zostawiając kary cielesne reszcie świata.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Thorvoy dnia Pią 3:52, 04 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aleksy




Dołączył: 09 Cze 2011
Posty: 1433
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 6:56, 04 Lis 2011    Temat postu:

Nie przeprowadziłem wywiadów, ale to widać po tym, że ludzie popierają tę metodę wychowawczą. Jest stosowna różnica pomiędzy stosowaniem kary za coś, a biciem na zapas.
Te marginesy to przykład złych skutków kar cielesnych? A takich co ich nigdy rodzice nie trzasnęli i dostawali co chcieli? Taki podejdzie do ciebie, zażąda telefonu, a jak nie to ci przywali, bo jak to może on czegoś nie dostać.
Teraz studenci.. Dobra, uderzyli ich kilka razy, więc karanie takie nie szkodzi jak widać. To już sprawa metody wychowawczej i samego charakteru dziecka ile razy obrywa po dupie. Piszesz o ludziach "na poziomie", a czy to nie wynika raczej z ich charakteru? Jednemu dziecku nie trzeba przylać ani razu, ale z drugim tak łatwo się nie da.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aleksy dnia Pią 6:59, 04 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Thorvoy
Administrator



Dołączył: 30 Sty 2011
Posty: 1845
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:23, 04 Lis 2011    Temat postu:

Wybacz, ale tym razem zabrakło nieco logiki.

Z poparcia przez ludzi kar cielesnych NIE wynika rzekomy fakt, jakoby były one najwłaściwszym rozwiązaniem. Niemcy swego czasu popierali większościowo Hitlera, a dzisiaj chcieliby go wymazać z kart historii swojego kraju (nie piszę narodu, boć ten Austriakiem był). Kiedyś może najwłaściwszą, bo powszechnie uznaną, metodą leczenia różnych schorzeń było picie wywarów ziołowych. Jednak po tym, jak zaczęto wprowadzać znacznie skuteczniejsze leki syntetyczne, realne poparcie dla naturalnych i dość słabych metod tradycyjnych kuracji jest bliskie zeru.

Cytat:
A takich co ich nigdy rodzice nie trzasnęli i dostawali co chcieli? Taki podejdzie do ciebie, zażąda telefonu, a jak nie to ci przywali, bo jak to może on czegoś nie dostać.

Primo: tacy zwykle nie potrzebują nikogo napadać, bo przecież i tak dostają, co chcą.
Secundo: jak taki podejdzie i spróbuje wymuszać, zaryzykuje swoimi zębami. Zresztą o czym my mówimy? Przypominam: uliczne bandziory w znakomitej większości były w domu bite!

Cytat:
Teraz studenci.. Dobra, uderzyli ich kilka razy, więc karanie takie nie szkodzi jak widać.

Dokonam teraz pewnego uproszczenia. Chodzi o wyraźne zarysowanie pewnych zależności:
Bici rzadko- zwykle łapią wykształcenie i starają się też nie bić swoich dzieci.
Bici często- zwykle margines, który robi swojemu potomstwu to samo, co robiono im.
Wniosek: bicie szkodzi.

Cytat:
To już sprawa metody wychowawczej i samego charakteru dziecka ile razy obrywa po dupie.

Właśnie! Sprawa metody wychowawczej. Jeśli ktoś ma dobrą, nie będzie potrzebował bić. Bo bicie NIE JEST dobrą metodą wychowawczą.

Jeśli Twojej małżonce/dziewczynie odbije palma: zacznie przynosić Ci wstyd, wyzywać Cię, zaniedbywać obowiązki lub w jakikolwiek sposób wyżywać się na Tobie, będziesz ją bił? Jasne, że nie, ponieważ:
a) prawo chroni ją w oczywisty sposób
b) z całą pewnością wyda Ci się to niestosowne (Uderzyć? Kobietę!?). Więc dlaczego stosowne wydaje Ci się bicie znacznie bardziej podatnych na urazy fizyczne i psychiczne dzieci? Dlaczego prawo miałoby TYM BARDZIEJ ich nie chronić?

Powiesz zapewne, że z kobietą możesz się rozstać. Cóż, z wyjątkowo trudnym dzieckiem teoretycznie też możesz. Z reguły skrajna niesubordynacja wiąże się z niedorozwojem umysłowym, a jeśli mam być szczery, nie wiem czy nie zrzekłbym się praw rodzicielskich nad taką ograniczoną intelektualnie, niereformowalną "pociechą". Już i tak nic z niej dobrego nie wyrośnie, a tylko rodzina będzie się niepotrzebnie męczyć.

Cytat:
Piszesz o ludziach "na poziomie", a czy to nie wynika raczej z ich charakteru? Jednemu dziecku nie trzeba przylać ani razu, ale z drugim tak łatwo się nie da.

Sęk w tym, że ludzie idą na łatwiznę. Usprawiedliwiam uderzenie dziecka wyłącznie w sytuacji, kiedy ono pierwsze podniesie rękę. Od rozwiązywania problemów wychowawczych są też psychologowie. Trzeba myśleć o wszystkim zanim zrobi się dzieciaka, żeby w razie czego później kosztującego swoje psychologa nie zastępowały czerwone pręgi na zadku.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Thorvoy dnia Pią 15:25, 04 Lis 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aleksy




Dołączył: 09 Cze 2011
Posty: 1433
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:27, 04 Lis 2011    Temat postu:

Cytat:
Niemcy swego czasu popierali większościowo Hitlera, a dzisiaj chcieliby go wymazać z kart historii swojego kraju
A dalej Hitlera tak większościowo popierają? No nie, więc argument raczej nie trafiony.

Cytat:
Kiedyś może najwłaściwszą, bo powszechnie uznaną, metodą leczenia różnych schorzeń było picie wywarów ziołowych. Jednak po tym, jak zaczęto wprowadzać znacznie skuteczniejsze leki syntetyczne
Więc czekam na tabletkę dobrego zachowania.
A co do samych ziółek, to właśnie dlatego ogranicza się dostęp do marihuany, bo to naturalny środek przeciwbólowy, lepszy od wielu leków.

Cytat:
Primo: tacy zwykle nie potrzebują nikogo napadać, bo przecież i tak dostają, co chcą.
Secundo: jak taki podejdzie i spróbuje wymuszać, zaryzykuje swoimi zębami. Zresztą o czym my mówimy? Przypominam: uliczne bandziory w znakomitej większości były w domu bite!
1. Ale taki może chcieć jeszcze więcej i więcej i wyjdzie na ulicę w końcu w poszukiwaniu.
2. Zaryzykuje? Raczej nie podejdzie do solidnego faceta, lecz do łatwych łupów.
3. Bitych? Otóż nie, wychodzili z ogólnie patologicznej rodziny lub mieli już takie uwarunkowanie rozwojowe. Większość ludzi na przestrzeni wieków była bita i co? Większość z nas to przestępcy?

Cytat:
Bici rzadko- zwykle łapią wykształcenie i starają się też nie bić swoich dzieci.
Bici często- zwykle margines, który robi swojemu potomstwu to samo, co robiono im.
Wniosek: bicie szkodzi.
Poziom bicia zależy do samego dziecka. Dziecko musi utrzymywać odpowiednie zasady, za których łamanie jest kara. Jeżeli nie ma kary to mamy zagrożenie rozwydrzenia i przejścia w patologię. Podałem ci przykład kuzyna wychowanego bezstresowo, jak trzeba było na policję dzwonić. Wniosek: brak bicia szkodzi, tak?

Cytat:
Jeśli ktoś ma dobrą, nie będzie potrzebował bić. Bo bicie NIE JEST dobrą metodą wychowawczą.
Dla mnie jest, dla ciebie nie i co z tego? Nikt ci nie każe. Ja tylko chcę byś uznał autonomię mojej rodziny.

Cytat:
Jeśli Twojej małżonce/dziewczynie odbije palma: zacznie przynosić Ci wstyd, wyzywać Cię, zaniedbywać obowiązki lub w jakikolwiek sposób wyżywać się na Tobie, będziesz ją bił?
Wtedy otwieram drzwi i żegnam. Z dzieckiem nie jest tak łatwo, bo jak decyduję się na dziecko, to po to by je wychować na swój sposób.

Cytat:
Usprawiedliwiam uderzenie dziecka wyłącznie w sytuacji, kiedy ono pierwsze podniesie rękę.
Mam czekać aż bachor mnie trzaśnie? Ty czekaj, twoja wola.

Cytat:
Od rozwiązywania problemów wychowawczych są też psychologowie. Trzeba myśleć o wszystkim zanim zrobi się dzieciaka, żeby w razie czego później kosztującego swoje psychologa nie zastępowały czerwone pręgi na zadku.
Tak, tak, tak, cały naród potrzebuje terapii przez to złe wychowanie..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Thorvoy
Administrator



Dołączył: 30 Sty 2011
Posty: 1845
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:43, 04 Lis 2011    Temat postu:

Cytat:
A dalej Hitlera tak większościowo popierają? No nie, więc argument raczej nie trafiony.

Właśnie dlatego jest jak najbardziej trafiony. Kiedyś uważali, że pan z charakterystycznym wąsikiem jest zbawieniem narodu. Dzisiaj już nie. Kiedyś uważano, że bicie jest jesyną słuszną metodą wychowawczą, ale wydaje mi się, że powinniśmy wreszcie kojarzyć fakty i uciekać się do innych metod.

Co do ziółek, prawda jest taka, że jeśli coś Ci poważnie dolega, nie będziesz polegał na nich, tylko opracowywanych w laboratoriach syntetykach.

Cytat:
1. Ale taki może chcieć jeszcze więcej i więcej i wyjdzie na ulicę w końcu w poszukiwaniu.

Teraz już mówisz o patologicznym stanie umysłu, którego najlepsi rodzice nie przeskoczą.

Cytat:
2. Zaryzykuje? Raczej nie podejdzie do solidnego faceta, lecz do łatwych łupów.

Fakt, tu przyznam Ci rację. Ale niech tylko spowszednieje dostęp do broni, mój argument wróci z siłą wodospadu.

Cytat:
3. Bitych? Otóż nie, wychodzili z ogólnie patologicznej rodziny lub mieli już takie uwarunkowanie rozwojowe. Większość ludzi na przestrzeni wieków była bita i co? Większość z nas to przestępcy?

Większość robi to samo swoim dzieciom, chociaż nie powinna. Dla mnie rodzic nadużywający przemocy wobec dziecka jest przestępcą.

Cytat:
Poziom bicia zależy do samego dziecka. Dziecko musi utrzymywać odpowiednie zasady, za których łamanie jest kara. Jeżeli nie ma kary to mamy zagrożenie rozwydrzenia i przejścia w patologię. Podałem ci przykład kuzyna wychowanego bezstresowo, jak trzeba było na policję dzwonić. Wniosek: brak bicia szkodzi, tak?

Sam mówiłeś o indywidualnych uwarunkowaniach. Gdyby Twój kuzyn był dodatkowo lany przez rodziców, przypuszczalnie miałbyś w rodzinie jeszcze większe ziółko.

Cytat:
Dla mnie jest, dla ciebie nie i co z tego? Nikt ci nie każe. Ja tylko chcę byś uznał autonomię mojej rodziny.

Uznaję, ale nie w pełnym zakresie. Uznaję jej prawo do wychowania dziecka zgodnie ze swoimi przekonaniami, ale nie uznaję prawa do stosowania przemocy fizycznej wobec jej członków.

Cytat:
Wtedy otwieram drzwi i żegnam. Z dzieckiem nie jest tak łatwo, bo jak decyduję się na dziecko, to po to by je wychować na swój sposób.

Na dziewczyną/żonę decydujesz się po to, żeby prowadzić swoje życie na swój sposób.

Cytat:
Mam czekać aż bachor mnie trzaśnie? Ty czekaj, twoja wola.

A co? Mam je bić ZAPOBIEGAWCZO? Bo a nuż mnie uderzy? Aleksy, czego Ty chcesz uczyć dziecka!? Jak sobie przyswoi pewne prawidła, będzie naparzać kolegów w szkole, żeby ich zawczasu zdominować. Dokładnie tego go nauczysz: jak komuś wpieprzysz, będzie ci posłuszny.

Cytat:
Tak, tak, tak, cały naród potrzebuje terapii przez to złe wychowanie.

Katowany nie byłem, w patologii nie żyłem, a jednak, jak wspominałem, po dziś dzień mam za złe TE stosowane niekiedy w moim przypadku metody wychowawcze. Szwecja, od której zaczął się temat, przegina akurat pałę w drugą stronę. Chciałbym, by dziecko było u nas podobnie chronione prawem, tylko bez popadania w skrajności.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Thorvoy dnia Pią 21:44, 04 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aleksy




Dołączył: 09 Cze 2011
Posty: 1433
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 6:27, 05 Lis 2011    Temat postu:

Cytat:
Właśnie dlatego jest jak najbardziej trafiony. Kiedyś uważali, że pan z charakterystycznym wąsikiem jest zbawieniem narodu.
Uznali i przestali. Trafiony byłby, gdyby ta idea była dalej tak popierana.

Cytat:
Teraz już mówisz o patologicznym stanie umysłu, którego najlepsi rodzice nie przeskoczą.
My cały czas operujemy tu na skrajnościach.

Cytat:
Ale niech tylko spowszednieje dostęp do broni, mój argument wróci z siłą wodospadu.
Wtedy to już nie będzie ino dziura w dziąsłach.

Cytat:
Większość robi to samo swoim dzieciom, chociaż nie powinna. Dla mnie rodzic nadużywający przemocy wobec dziecka jest przestępcą.
Nadużywanie przemocy, a kary cielesne to zupełnie co innego. Picie wina do obiadu, albo piwa po pracy, różni się radykalnie od picia w melinie na przeciw monopolowego.

Cytat:
Sam mówiłeś o indywidualnych uwarunkowaniach. Gdyby Twój kuzyn był dodatkowo lany przez rodziców, przypuszczalnie miałbyś w rodzinie jeszcze większe ziółko.
Otóż, problem zaczął się od tego, że nie miał kar cielesnych. Do dziecka trzeba podejść indywidualnie, jednemu tylko zagrozisz, że je uderzysz, a drugie trzeba uderzyć więcej niż klasycznie wystarczy. Niektórzy potrzebują tego bata nad sobą.

Cytat:
Uznaję, ale nie w pełnym zakresie. Uznaję jej prawo do wychowania dziecka zgodnie ze swoimi przekonaniami, ale nie uznaję prawa do stosowania przemocy fizycznej wobec jej członków.
Czyli nie uznajesz autonomii mojej rodziny. Gdyby patologie robiły się z faktu kar cielesnych moja rodzina byłaby patologiczna, a jakoś nie jest.

Cytat:
Na dziewczyną/żonę decydujesz się po to, żeby prowadzić swoje życie na swój sposób.
Wieź z dziewczyną to inna więź. Dziecko się powołało niejako do istnienia i się przez to ponosi odpowiedzialność.

Cytat:
A co? Mam je bić ZAPOBIEGAWCZO? Bo a nuż mnie uderzy? Aleksy, czego Ty chcesz uczyć dziecka!? Jak sobie przyswoi pewne prawidła, będzie naparzać kolegów w szkole, żeby ich zawczasu zdominować. Dokładnie tego go nauczysz: jak komuś wpieprzysz, będzie ci posłuszny.
Gdyby to miało pokrycie w praktyce to bym się zgodził. Ja miałem takie wychowanie i moi koledzy i jakoś nie wynikały z tego problemy natury socjologicznej czy psychologicznej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Thorvoy
Administrator



Dołączył: 30 Sty 2011
Posty: 1845
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:35, 05 Lis 2011    Temat postu:

Cytat:
Uznali i przestali. Trafiony byłby, gdyby ta idea była dalej tak popierana.

Nie wiem czy w ogóle łapiesz, co próbuję Ci przekazać. Chcę Ci uświadomić, że powszechnie popierane nie znaczy najlepsze. Dzisiaj w Polsce bicie dziecka jest czymś normalnym, ale być może już za parę dekad kary cielesne będą uznawane za barbarzyństwo w całym cywilizowanym świecie, który wreszcie dorósł do tego, by dokonać pewnych zmian w mentalności społeczeństw.


Cytat:
Wtedy to już nie będzie ino dziura w dziąsłach.

Zależy od kalibru.

Cytat:
Nadużywanie przemocy, a kary cielesne to zupełnie co innego. Picie wina do obiadu, albo piwa po pracy, różni się radykalnie od picia w melinie na przeciw monopolowego.

Dowcip polega na tym, że stanowcza większość przypadków wymierzania kar cielesnych jest nadużywaniem przemocy, bo spokojnie można zastąpić je innymi. Bicie dziecka za nieodrobione któryś raz z rzędu lekcje jest nadużyciem. Zasadne jest trzepnięcie gnojka, który rzuca się z pięściami.

Cytat:
Otóż, problem zaczął się od tego, że nie miał kar cielesnych. Do dziecka trzeba podejść indywidualnie, jednemu tylko zagrozisz, że je uderzysz, a drugie trzeba uderzyć więcej niż klasycznie wystarczy. Niektórzy potrzebują tego bata nad sobą.

Takie dzieci, na które rzeczywiście działa wyłącznie bat, są już z założenia skrzywione psychicznie. W takim przypadku nie ma co szaleć z paskiem, bo może dziecko będzie posłuszne, ale jak dorośnie, będzie odreagowywać swoje frustracje na innych. Tutaj trzeba pomocy psychologa/psychiatry.

Cytat:
Czyli nie uznajesz autonomii mojej rodziny. Gdyby patologie robiły się z faktu kar cielesnych moja rodzina byłaby patologiczna, a jakoś nie jest.

Równie dobrze możesz powiedzieć, że nie uznaję autonomii rodziny skoro nie godzę się, by w jej obrębie mordowano i gwałcono bez żadnych konsekwencji. Trzeba gdzieś wytyczyć granice.

Cytat:
Wieź z dziewczyną to inna więź. Dziecko się powołało niejako do istnienia i się przez to ponosi odpowiedzialność.

Tak samo, jak do istnienia powołuje się poważny związek, którego zakończenie też nie jest takim "hop-siup". Mówimy przecież o latach, często bardzo wielu, zaangażowania dwóch świadomych osób.

Cytat:
Gdyby to miało pokrycie w praktyce to bym się zgodził. Ja miałem takie wychowanie i moi koledzy i jakoś nie wynikały z tego problemy natury socjologicznej czy psychologicznej.

Masz szczęście być inteligentnym (z moich obserwacji wnioskuję, że ponadprzeciętnie) facetem, który świadomie stawia sobie pewne granice. Nie oczekuj, że reszta nie będzie bardziej ulegała emocjom związanymi z przeżyciami z dzieciństwa.

Ja nie zamierzam bić swojego dziecka, bo bicie jest nie tylko krzywdą fizyczną, zresztą zwykle względnie niewielką, ale przede wszystkim okropnym poniżeniem, na które zasługują naprawdę nieliczne jednostki; te jednak, jak się rzekło, wymagają już nie bicia, a leczenia psychiatrycznego.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Thorvoy dnia Sob 14:38, 05 Lis 2011, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aleksy




Dołączył: 09 Cze 2011
Posty: 1433
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:16, 05 Lis 2011    Temat postu:

1. Nie twierdzę, że kara cielesna to kara idealna, niezastąpiona, bo takiej po prostu nie ma, ale nie uznaję jej za zło wcielone. Kara taka jest dla dziecka poniżająca, zgadzam się, ale celem kary jest to by się jej bano i nie popełniano tego błędu znów i znów i znów. Oczywiście uważam, że pierw trzeba tłumaczyć (chyba że to sytuacja nadzwyczajna, typu że dziecko mi wybiega na drogę), a dopiero potem stosować karę fizyczną, ale w przeciwieństwie do ciebie nie uznaję tej granicy "pierwszego ataku" (nie tworzy się armii z chwilą najazdu), bo jak mnie dziecko uderzy to wtedy jest już sytuacja krytyczna (klęska wychowawcza).
2. U innych zakładam domniemanie dobrej woli i tym samym uznaję autonomię ich rodziny, ale jak wiemy autonomia to nie suwerenność i gdy rzeczywiście mamy do czynienia z patologiami, czyli sytuacją gdy całym sensem wychowania jest bicie dziecka, to wtedy dopuszczam interwencję urzędników.
3. Ten kuzyn był u wieluuuu "specjalistów", ale z tego nic nie wynikło. Po prostu taki miał charakterek i dopóki jeszcze był ojciec, to dostał paskiem i był grzeczny, a potem gdy został sam z matką to z czasem robił się coraz bardziej "pewny siebie". Gdyby nie zrezygnowała z kar fizycznych to by się tak nie rozbuchał, jak to sama stwierdziła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Thorvoy
Administrator



Dołączył: 30 Sty 2011
Posty: 1845
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:10, 06 Lis 2011    Temat postu:

Cytat:
1. Nie twierdzę, że kara cielesna to kara idealna, niezastąpiona, bo takiej po prostu nie ma, ale nie uznaję jej za zło wcielone.

Ja też nie, podobnie jak nie uznaję za zło wcielone zabijania w obronie własnej. Chodzi o to, że dopuszczam możliwość zlania smarkacza, ale wyłącznie wtedy, kiedy on sam próbuje przemocy.

Cytat:
Kara taka jest dla dziecka poniżająca, zgadzam się, ale celem kary jest to by się jej bano i nie popełniano tego błędu znów i znów i znów.

Wybij dzieciakowi zęby i obetnij kilka palców. Wtedy masz jeszcze większą pewność, że będzie się bał i nie popełni drugi raz tego samego błędu.

Dla dziecka nie ma chyba nic gorszego niż nuda. Zabierz mu raz ulubione zabawki i daj szlaban na wychodzenie z domu, to zastanowi się następnym razem zanim zrobi coś głupiego.

Cytat:
Oczywiście uważam, że pierw trzeba tłumaczyć (chyba że to sytuacja nadzwyczajna, typu że dziecko mi wybiega na drogę), a dopiero potem stosować karę fizyczną, ale w przeciwieństwie do ciebie nie uznaję tej granicy "pierwszego ataku" (nie tworzy się armii z chwilą najazdu), bo jak mnie dziecko uderzy to wtedy jest już sytuacja krytyczna (klęska wychowawcza).


Dlaczego mam lać dziecko, kiedy wybiegnie na drogę? Nie lepiej srogo je opieprzyć, ewentualnie zaraz po złapaniu potrząsnąć odrobinę na otrzeźwienie?

Cytat:
2. U innych zakładam domniemanie dobrej woli i tym samym uznaję autonomię ich rodziny, ale jak wiemy autonomia to nie suwerenność i gdy rzeczywiście mamy do czynienia z patologiami, czyli sytuacją gdy całym sensem wychowania jest bicie dziecka, to wtedy dopuszczam interwencję urzędników.

A ja Ci mówię, że dla mnie patologią jest większość przypadków bicia dziecka, które większość polskiego społeczeństwa uznałaby za uzasadnione. Śmiem zaryzykować stwierdzenie, że już za pół wieku tak to będzie postrzegane przez młode (ale już dorosłe) pokolenia.

Cytat:
3. Ten kuzyn był u wieluuuu "specjalistów", ale z tego nic nie wynikło. Po prostu taki miał charakterek i dopóki jeszcze był ojciec, to dostał paskiem i był grzeczny, a potem gdy został sam z matką to z czasem robił się coraz bardziej "pewny siebie". Gdyby nie zrezygnowała z kar fizycznych to by się tak nie rozbuchał, jak to sama stwierdziła.

Czy Twoja ciotka jest psychologiem? Bo jeśli nie- skąd ta pewność?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.kijwoko.fora.pl Strona Główna -> Ogólne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin