www.kijwoko.fora.pl

Thorvoy

Paweł, gdyby pracodawcy nie mieli możliwości wypisywania śmieciowych umów, myślisz, że dostałbyś robotę na etat? Niekoniecznie. Jeśli zatrudnienie pracownika na etat jest dla pracodawcy nieopłacalne, to przecież nie będzie dokładał do interesu, prawda? Najwyżej Ciebie nie zatrudni, a jeśli naprawdę bardzo potrzebował kogoś takiego, ale nie na warunkach etatu (który chciałbyś zapewne, by został na nim wymuszony), bo go nie stać- zlikwiduje swoją firmę i może przy tej okazji jeszcze kogoś zwolni, dzięki czemu będziesz miał większą konkurencję na rynku pracy.

"Śmieciowe" dzisiaj umowy powinny być w zasadzie jedynymi umowami o pracę. Oczywiście wyłączając te niepotrzebne fragmenty o podatkach, składkach, odgórnie narzuconych prawach pracownika itd.

pawel91BDG

Tylko że mając na umowie śmieciowej 8zł za godzinę bo więcej nie dają, wychodzę gorzej niż na etacie z najniższą krajową. Piszecie, że mogę sobie wszystko sam płacić... w momencie gdy dostaję najniższą krajową mam wszystko opłacone i dostaję do ręki tam było około 1060zł... przy 8zł na śmieciu dostawałem około 1320-1400 ale gdybym miał sam sobie zapłacić ZUS i całą tą resztę na takim poziomie jak wychodzi przy etacie wyjdzie mi może z 900zł? (od razu uprzedzam, nie liczyłem tego i nie sprawdzałem)

Aleksy

To tyle co minimalna krajowa brutto, ale dzięki temu możesz uniknąć płacenia składki na emeryturę, której i tak nie dostaniesz a jak dostaniesz to w wysokości.. 200 zł?

Thorvoy

Paweł, tylko jeszcze raz przypominam: gdyby pracodawca nie miał możliwości podpisać z Tobą "śmiecia", prawdopodobnie nie zatrudniłby Cię W OGÓLE. Bo dzisiejsze umowy o pracę nakładają na pracodawcę pewne zobowiązania, do których ten nie ma ochoty się poczuwać, ale niekiedy jest zmuszony. Jeśli chcesz mieć jakieś prawa czy przywileje (wyższa stawka, pewny awans po przepracowaniu x miesięcy, długie płatne przerwy, odprowadzanie Twoich składek emerytalnych przez szefa itd.) w pracy, powinny one być wyłącznie kwestią negocjacji.

pawel91BDG

Dobra, nie ważne, i tak bedę kombinował aby kręcić własny interes...

Aleksy

Własny biznes... Wiesz, że to praca po kilkanaście godzin dziennie?

pawel91BDG

Jak to mówią... ciasne, ale własne.

Aleksy

I nie obowiązuje Kodeks Pracy Razz

pawel91BDG

Wolę pracować te 10-14 godzin na własny interes i wiedzieć o co walczę robiąc przy okazji to co mi się podoba, niż ryrać u jakiegoś prywaciarza, na jego tyłek, za marne grosze i to jeszcze w czymś co nie daje mi żadnej satysfakcji. Wiadomo, jak się robi coś zgodnego z zainteresowaniami to się człowiek bardziej do tego przykłada... więc będę chciał się zająć transportem krajowym na C+E.

pawel91BDG

Wracając do głównego wątku. Nie lepiej zlikwidować te rodzaje umów i stworzyć jedną, wg której elegancko każdy będzie wiedział ile dostanie, za jaki rodzaj pracy i jakie wymagania stawia mu pracodawca?
Przykładowo.
Strona 1
wszystko odnośnie wynagrodzenia, ale prostym językiem, aby nie trzeba było iść do Open Finance z prośbą o wytłumaczenie. Okres zatrudnienia również powinien się tutaj znaleźć.
Strona 2
Zdania i obowiązki jakie stawia pracodawca wobec pracownika oraz wykaz zagrożeń jakie mogą wystąpić podczas wykonywania pracy. Również prostym językiem (czyli nie konserwacja powierzchni płaskich oraz dbałość o estetykę pomieszczeń, tylko sprzątanie ...... <- tu wypisane dokładnie czego, np kurze, opróżnianie śmietnika, mycie podłóg).
3. Strona dodatkowe informacje oraz uwagi pracownika i pracodawcy, miejsce na podpis.

Jeśli udzielicie mi kilku wskazówek mogę przygotować projekt takiej umowy o pracę. Oczywiście taki rodzaj umowy widzę, w przypadku gdy wprowadzamy nasz system podatków i ubezpieczeń.

Aleksy

Niech to będzie po prostu umowa cywilnoprawna i tyle. Na stronie ministerstwa gospodarki (a jeżeli w naszym systemie go nie będzie to ministerstwa finansów) będzie zamieszczony wzór umowy o pracę i tam coś takiego byłoby napisane jak piszesz wyżej, ale czy ten wzór zostanie użyty czy nie to sprawa pracownika i szefa.

Thorvoy

Oczywiście. Wzory mogą sobie być, ale wyłącznie jeśli ktoś ma problem ze sporządzeniem własnej umowy. Umowa powinna być dokładnie taka, jak sobie zażyczy pracodawca. Jeśli przegnie pałę z warunkami, nikt nie zechce u niego pracować, i tyle. Albo będzie miał tak marnie zmotywowanych pracowników, że szybko poprawi warunki umowy. Rynek naprawdę sam się znakomicie reguluje.