www.kijwoko.fora.pl

Aleksy

Czy wobec pojawienia się na regionalnej scenie kolejnego gracza, czyli megapowiatu, nie trzeba zwiększyć kompetencji marszałka województwa?
Jestem przeciwny zwiększaniu kompetencji marszałka kosztem przyszłego megapowiatu. Z drugiej strony odczuwam niedosyt, gdy widzę, że wysokość budżetu województwa jest porównywalna z budżetem Katowic. Uważam też, że w przyszłości, choć nie wiem jak dalekiej, władze województwa powinny odpowiadać za prowadzenie regionalnej kasy chorych. Widzę ogromną potrzebę uregionalnienia funduszy na ochronę zdrowia. Dziś mamy sytuację, w której mieszkaniec naszego regionu jest poszkodowany, bo więcej wpłaca do NFZ niż dostaje.

To byłaby dopiero rewolucja, zaprzeczenie lansowanego solidaryzmu społecznego, który każe się dzielić z biedniejszymi!
Osobiście jestem przeciwnikiem idei Janosika, która odbiera bogatym i daje biednym. Moim zdaniem bogate regiony powinny być dowartościowane, bo pociągną za sobą te biedniejsze. Równe dzielenie biedy nie wymusi postępu.

Thorvoy

Znów te piękne JKM-owskie porównania do Janosika... No, ale zgadzam się. Dzielenie biedy po równo nie jest właściwą drogą. Jeśli społeczeństwo będzie bogatsze, to i chętniej bez przymusu podzieli się z tymi, których życie potraktowało gorzej.

Aleksy

Idealny przykład myślenia stereotypowego. Tekst mówi coś o zaletach metod nie-socjalistycznych to od razu tekst "JKM-owski"....

Thorvoy

Znów robimy offtopic, ale forum i tak ledwo zipie, więc moderacja pewnie się nie obrazi.

Chodzi o to, że mimo mnogości porównań często używasz dokładnie tych samych, które stosuje JKM. Do przykładów należy m. in. wspomniany Janosik.

Aleksy

Używam akurat tych trafnych, nie moja wina, że JKM ode mnie zgapia ;-P

pawel91BDG

Heh, JKM ma sporo dobrych pomysłów i nie dziwię się że co niektórzy go cytują...
Polska jako Państwo Regionów nie jest złym pomysłem, bo ja też nie chciał bym, aby jakiś idiota ze stołka w Wa-wie decydował o tym, co ma się budować w Bydzi.

Aleksy

Jednak ani JKM ani RAŚ nie takie złe jak można się spodziewać.
Podstawowe pytanie teraz o zakres samorządów.

Thorvoy

Wydaje mi się, że najlepiej obcykany w tym temacie jesteś Ty, Aleksy, więc gdybyś rzucił jakąś propozycję, można byłoby ją wspólnie przemyśleć.

Aleksy

Ja się opowiadam standardowo za rozwiniętym systemem samorządów opartym na własnym ustawodawstwie. Poniżej jest przedstawiony podstawy podział pomiędzy centralę a samorządy. Wypisałem poniżej kompetencje Sejmu Polski, których realizowanie przez samorząd jest niemożliwe lub niewłaściwe. Dalszy podział wewnątrz samorządów zależy już od tego jaki model zostanie przyjęty (ilość stopni administracyjnych i wielkość jednostek. Dla przykładu, jeżeli przystaniemy na średnie województwa jak obecnie to wówczas zasadne jest powołanie dużych powiatów (albo czegoś na wzór niemieckich rejencji), które stanowiłyby ustawy w zakresie wolności gospodarczej czy podatków. Ja jednak opowiadam się za małymi województwami (50+), które realizowałyby większość tych spraw ustawowych. Podstawe pytanie tylko odnośnie sprawy powiatów i gmin, na temat których trudno mi się wypowiadać z racji zamieszkania w Katowicach (nie dość że gród to jeszcze otoczony innymi grodami w ramach metropolii).

pawel91BDG

Cholera, czytając twoje wypowiedzi aleks, widzę jaki jestem nie do edukowany w tym temacie. Generalnie w ramach tego pomysłu opowiedział bym się za małymi powiatami które już dobrze by widziały jak organizwać władzę w swoim regionie. tj powiat nakielski wie lepiej co robić w nakle n notecia niż władze powiatu bydgoskiego. Generalnie problem pojawia się gdy urzędy różnych powiatów mają ze sobą współpracować. Nie od dziś wiadomo że urzędy nie bardzo lubią sobie pomagać nawet w tym samym mieście a co dopiero między powiatami/województwami. Tak więc trzeba system tak opracować aby nie na robić problemów natury biurokracyjnej. Przykładem może być np. WORD i ZDMIKP. Prawko robisz w tym 1, ale płacisz za wyrobienie i odbierasz po drugiej stronie miasta w Zdm... a teraz pomnóżmy ten problem x ilość urzędów państwowych oraz x ilość dodatkowo utworzonych powiatów. Chyba że takie duże urzędy oraz sądy pozostaną domeną dużych miast - czyli pozostawiamy to bez zmian i w sumie wtedy robimy więcej hałasu niż to warte. Czekam na propozycje.
P.S.
Z racji tego że chory leże w łóżku, dzisiaj pisałem ze smartphone więc mogą być małe błędy w moim piśmie za co przepraszam.

Aleksy

Generalnie liczbę urzędów trzeba ograniczyć do minimum, żeby więcej kasy zostało w naszych kieszeniach.

Aleksy

Mnie aż przeraziła opinia mieszkańców Mazur (nie piszę "Mazurów", bo to określenie dla ludzi, który utożsamiają się z tamtejszą, rodzimą kulturą, historią, gwarą). Wyszła dyskusja nt. Ruchu Autonomii Mazur (RAM) i ogólnie autonomii mazurskiej i od nich się dowiedziałem, że autonomii nie chcą, bo nie dostawaliby kasy, a jak się ich spytałem czy mają jakieś pomysły na wyjście z tego problemu... to się okazało, że życie na koszt innych regionów wcale im nie przeszkadza i że te mają płacić na nich i tyle.

Dla porównania, gdy gadałem z Mazurem (autochtonem) to ten stwierdził mi wręcz przeciwnie, tj. że potrzebna jest autonomia, bo życie na koszt innych to kompromitacja.

Tych pierwszych jednak jest przytłaczająca większość i to mnie przeraża; co już komuna z ludźmi zrobiła.

pawel91BDG

Typowe myślenie Polaka ;/ czyli nażreć się kosztem innych... a jak ktoś ma ode mnie lepiej, to jeszcze mu dojebać... smutne że nawet tak szczytny cel rozgrywa sie tylko w imieniu pieniędzy.

Aleksy

Odnośnie planu rozpoczęcia tego, to pierw trzeba wprowadzić właściwy podział administracyjny, potem zaś dopuścić ustawodawstwo konkurencyjne.

Aleksy

<wygasł>

No to ja zaczekam, aż ktoś przeczyta :->
Jeżeli kapitalizmu nie da się wprowadzić od razu w całej Polsce, to można to kopiować Chińczyków i wprowadzać kapitalizm w modelu "jedno państwo, dwa systemy".