Forum www.kijwoko.fora.pl Strona Główna www.kijwoko.fora.pl
Młot na złodziei
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kwestia piractwa komputerowego w Polsce
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.kijwoko.fora.pl Strona Główna -> Własne pomysły
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rsx78




Dołączył: 30 Sty 2011
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pruszcz Gdański

PostWysłany: Pią 21:23, 06 Maj 2011    Temat postu: Kwestia piractwa komputerowego w Polsce

Więc: Co można z tym zjawiskiem u nas zrobić? Jest ono bardzo powszechne- pomińmy oczywiście przypadki, gdzie jest ono koniecznością, bo nie dostaniesz nigdzie płyt z daną muzyką/filmem (spróbujcie w Polsce kupić płytę np Kalafina "Seventh Heaven" za POLSKĄ CENĘ RZĘDU MAX 50ZŁ- nierealne).

Każdy dojdzie z pewnością do tego, że Polacy są za biedni na kupowanie płyt z muzyką np w Empiku. Skoro czasem 30-50zł wygospodarować jest ciężko (nie wspominając o sprowadzaniu płyt za astronomiczne ceny 200zł za album!).

W tym wszystkim nasunie się motto: "wszystkie drogi prowadzą do rządu"

Pierwsza propozycja- odprowadzanie niewielkiej stałej kwoty, którą można przekazywać twórcom.

Druga propozycja- pozostanie przy "Zasadzie dozwolonego użytku"

Kolejna rzecz- co jest ważniejsze- ujęcie przeciętnego Kowalskiego, bo sobie jakiś album ściągnął czy ujęcie morderców/gwałcicieli/pedofilii itp.? Dla policji jak widać zgarnąć p. Kowalskiego jest większym priorytetem i z tym trzeba by było coś zrobić- choćby np zlikwidować akcję "złote blachy".

Jakie są Wasze opinie z tym związane?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez rsx78 dnia Pią 21:24, 06 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
jedenras




Dołączył: 19 Mar 2011
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:21, 07 Maj 2011    Temat postu:

Jak przeciętny Polak, musi pracować na program do np. rysowania wektorów około 6 miesięcy, to nie dziw się że go po prostu nie kupi.

A z płytami nie jest tak źle , w kraju sprzedaje się ich coraz więcej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Thorvoy
Administrator



Dołączył: 30 Sty 2011
Posty: 1845
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:49, 07 Maj 2011    Temat postu:

Moja opinia jest taka, że policja, prokuratura i sądy powinny się jednak skupić na ważniejszych problemach.

Mogę się zgodzić ze wprowadzeniem zasady, że jeśli jakiś album (bądź gra komputerowa czy coś podobnego) nie podlega dystrybucji na terenie kraju, posiadanie jego pirackich kopii nie będzie wciąż legalne, ale też nie penalizowane.

Mimo, że święty nie jestem, raczej sprzeciwiam się piractwu. Takie na przykład MS Windows piraci się na potęgę, ale nie ma się co oszukiwać- jest to spowodowane monopolem MS, a alternatywnych systemów operacyjnych kompatybilnych z najpowszechniej używanym oprogramowaniem zwyczajnie brak. Z drugiej strony posiadanie pirackiej gry nie jest już konieczne, więc jeśli dystrybutor życzy sobie kosmiczne za nią pieniądze, należy nie kupować i czekać aż stanieje. Najwyżej pograsz sobie w coś fajnego rok-dwa po premierze, a teraz możesz kupić masę innych gier w dobrej cenie. Chyba, że ściągniesz pirata, ale po jakimś czasie dla zasady kupisz oryginał. Ja tak czasem robię.

Nie kryję, że wciąż pozostało mi sporo pirackich empetrójek, ale kiedy mam pieniądze, kupuję w sklepie legalne albumy (właśnie te, które mam na mp3). Uważałem to i wciąż uważam za swoją powinność wobec artysty. Podobnie z grami. Nie wszystkie wcześniej spiracone kupiłem w sklepie komputerowym, gdyż wiele z nich wypuściło kupowane przeze mnie regularnie od 12 lat CD-Action, ale też mam ich legalne wersje. Z posiadanych przeze mnie piratów, najmłodsze mają w tej chwili ok. 10 lat.

Jest jeszcze o tyle fajnie, że za parę- max. parędziesiąt centów można niekiedy kupić wybrany pojedynczy utwór. Wywalenie dwóch dolarów na album w formacie mp3 to nie tragedia.

Moim zdaniem, jeśli chodzi o proponowaną zasadę dozwolonego użytku, autor sam powinien decydować o przeznaczeniu, cenie i dostępności swojego dzieła. Niewielkie kwoty dla artystów mijają się w takim przypadku z celem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ShadowPrimeMinister




Dołączył: 13 Lut 2011
Posty: 424
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Nie 0:13, 08 Maj 2011    Temat postu:

Ja się niestety obawiam, że walka z piractwem polegająca na obniżaniu ceny o 5-10 złotych niewiele by dała. Chciałbym, żeby dała, ale w kwestii internetu i komputerów szybko tracę wiarę w ludzi i wydaje mi się, że zwyczajnie nie przekonasz wielu słuchaczy, że fajniej jest kupić płytkę za 30 (po obniżce) złotych niż ściągnąć ją z neta w 5 minut. Według mnie to trochę walka z wiatrakami.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Thorvoy
Administrator



Dołączył: 30 Sty 2011
Posty: 1845
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:35, 08 Maj 2011    Temat postu:

Powiem Ci, że 12 lat temu potrafiłem kupić w Empiku Mortyra za 100 zł, świeżo po premierze. Dlaczego? Bo chciałem, żeby polski twórca miał kasę za swoje dzieło, chociaż wtedy jeszcze całkiem sporo piraciłem. 4 lata temu pojawił się u mnie oryginalny Wiedźmin w dniu jego premiery. Oprócz tego mam od cholery gier z cyklu "klasyka", bo można dobre tytuły kupić za mniej niż 20 złotych. Might & Magic VI - IX, czyli w sumie 4 części znakomitej acz wiekowej gry kupiłem za niecałe 10 złotych! Dzisiaj ceny gier są na tyle przystępne, że nie ma na co narzekać. Oczywiście, największe hity kosztują fortunę, ale jak się nie ma na mercedesa, kupuje się fiata albo kupuje mercedesa, kiedy model już zostaje uznany za przestarzały i salon chce się go tanio pozbyć.

Sądzę, że walka z piractwem powinna się odbywać nie tyle na zasadzie ścigania i surowego karania, a uświadamiania, że korzystanie z czyjegoś odpowiednio wycenionego dzieła za friko jest niemoralne. Piractwo powinno być powodem do wstydu. Sam się wstydzę, że wciąż nie wszystko mam oryginalne (jeszcze wiele empetrójek czeka na legalne wykupienie, choć nie ukrywam, że nie wszystkie albumy mam ochotę kupować dla jednego czy dwóch kawałków), chociaż, jeśli mogę, korzystam z darmowych alternatyw dla komercyjnego oprogramowania, np. Open Office zamiast MS Office.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Towarzysz




Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Grudziądz

PostWysłany: Śro 20:20, 11 Maj 2011    Temat postu:

Aha, piractwo karać. A biblioteki? Wkurwiająca odpowiedź wiem <trollface>. Czym ona się różni od piractwa? Niczym. Książki to kultura? Błąd, ja kolegów nie pytam czy przeczytali "Piknik na skraju drogi" Strugackich, tylko czy grali w to i w to czy posłuchali tego czy owego.
Biblioteka = raz kupuje książkę ---> wypożyczasz za darmo ----> oddajesz ------> autor nie otrzymuje pieniędzy
Piractwo = raz plik musiał być kupiony oryginalnie ----> korzystasz za darmo ----->usuwasz plik ----> autor nie otrzymuje pieniędzy.

Więc moli książkowych też będziemy karać?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Thorvoy
Administrator



Dołączył: 30 Sty 2011
Posty: 1845
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:36, 11 Maj 2011    Temat postu:

Z empetrójką nie jest do końca tak, że kupujesz i korzysta z niej każdy. O ile dobrze kojarzę, jeśli udostępniasz muzykę publicznie, musisz odprowadzić odpowiednią składkę do ZAiKS-u. W bibliotece WYPOŻYCZASZ książkę, czyli nie masz możliwości trzymania jej przez czas nieokreślony, a kupiony w sklepie album należy już do Ciebie i tylko do Ciebie.

W każdym razie jestem zdania, że to autor powinien decydować, czy jego książka może być udostępniana w bibliotekach, czy też nie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Towarzysz




Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Grudziądz

PostWysłany: Śro 23:13, 11 Maj 2011    Temat postu:

Nie, nie mogę jej trzymać wiecznie. Ale mogę książkę przepisać czy skserować. Oczywiście tylko w teorii. Kiedy moja kopia zacznie mi zabierać miejsca, spalę ją i w razie czego mogę ją ponownie przepisać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ShadowPrimeMinister




Dołączył: 13 Lut 2011
Posty: 424
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Śro 23:33, 11 Maj 2011    Temat postu:

Towarzyszu, w wielu punktach ksero odmówili by skserowania całej książki, łamie to prawa autorskie i kserownia mogła by mieć problem. Tak było w popularnym gdańskim 'Maglu', gdzie mogłeś kupić skserowane podręczniki medyczne. 'Magiel' zyskał na popularności i ktoś od praw autorskich się zainteresował. Kserowane książki się skończyły.
Gdy książka jest z biblioteki prawdopodobieństwo, że Ci odmówią jest większe.

Po za tym, znasz kogoś na tyle zmotywowanego, żeby przepisać np. całą 'Rękę Mistrza' Kinga? (ponad 600 stron).

Ja uważam, że wypożyczanie książek i kupowanie jednodniowych mp3 to nie to samo. Książki są drogie, nie znoszę się opierać na średnich, ale z tego co pamiętam Polak czyta w ciągu roku 3 książki. Makabrycznie mało. A myślę, że fajnie by było mieć naród, który zamiast czytać onet, czy wp, czyta książki. I biblioteki im to umożliwiają.
Staram się czytać jedną książkę, nie związaną ze studiami na miesiąc. W życiu by mi to nie wychodziło, gdybym co miesiąc miał wydawać 60 złotych na książkę w księgarni. I mówię księgarni, nie w Empiku, bo książki w empiku nawet po promocji są droższe niż w przeciętnej zwykłej księgarni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dejvid




Dołączył: 08 Maj 2011
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław / Nysa

PostWysłany: Czw 2:10, 12 Maj 2011    Temat postu:

Kiedyś kupiłem płytę Kukiza o tytule jak pamiętam "Piracka Płyta". Kosztowała jakieś 17zł. Ok 15 nowych utworów, i 30 starych jako gratis. Później czytałem w muzycznym piśmie wypowiedź Kukiza o tej płycie. Normalnie kosztowała by ok 50zł. Dogadał się z producentem, aby odpuścił marżę i Kukiz coś odpuści. Zrobił płytę dla ludu Smile.
Osobiście nie mam gdzie trzymać płyt i wolę zawalić 600gb pamięci MP3kami. Polskich artystów wspieram i raczej kupuję ich płyty ale naprawdę nie mam gdzie ich trzymać, poza tym lubię też takie starocie, że dostać je mogę tylko na torrentach.
Jednak pobranie muzyki z netu nie czyni z ciebie pirata ale jej udostępnianie już tak. Jeśli można doprowadzić jakiegoś muzyka do bankructwa, to od dziś pobieram muzę Dody Smile.
Tak poważnie to był bym za wprowadzeniem jakiegoś abonamentu ale ściągaczy. Ściągasz polską muzę i płacisz jakieś 10zł więcej za net. Przez net zgłaszasz jakich wykonawców "pobrałeś" i twoje 10zł jest na nich rozdzielane. Ewentualnie stworzyć jakąś PEŁNĄ bazę polskiej muzyki, filmów itd i na tej samej zasadzie zadziałać. Muza miesięcznie 10, filmy 20. Piszę polskie, bo to bardziej realne niż światowe.
Co do ścigania Kowalskiego przez Policję. Policja nie ściga Kowalskiego co pobrał płytę Dody z netu. Oni ścigają Kowalskiego co pobrał ich 1000ce, skopiował oraz na tym zarobił.
Nie zgodzę się też z Thorvoy (wybacz ale to już chyba nałógSmile ) odnośnie tego, że Policja ma inne zadania do roboty niż ściganie internetowych ściągaczy. Jakieś 3-4 miesiące temu na Policję zgłosił się koleś i zgłosił kradzież zbroi. Zbroja okazała się zbroją wirtualną. Okazało się, że grał on od lat w jakieś RPG i przez kilka lat ją skałdał (płacił za net, za prąd + smsy na extra punkty). Policja zajęła się tym na poważnie. Zbroję wycenili na 1000zł. Nawet nie wiedziałem, że we Wrocławiu jest coś jak "Policja Wirtualna" od przestępstw internetowych. Złodzieja namierzyli i miał oddać 1000zł.
Przyszłemu szwagierowi Wink ukradli laptopa. Co tu robić, no przecież Policja nie będzie chodzić od domu do domu i sprawdzać laptopy. Nie, ale tak jak router ma IP, tak laptop ma ID. Wystarczy, że ktoś się połączy z netem i już mogą go namierzyć. Czy tak jest (z Policją) to zobaczę jak się sprawa dalej potoczy, choć w teorii to możliwe.
Wiele osób właśnie nie wie, że z internetowymi problemami też można iść na Policję Wink.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
farrel




Dołączył: 09 Kwi 2011
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Czw 14:20, 12 Maj 2011    Temat postu:

Tak jak napisał Dejvid policja nie ściga byle Kowalskiego za ściągnięcie jednej mp3, byłoby to zupełnie bez sensu. O tej sprawie z kradzieżą zbroi też słyszałem, choć nie znałem zakończenia.

A jeśli chodzi o piractwo to dla mnie jedna wielka bzdura. Dlaczego? Bo to nie jest kradzież. Najbardziej śmieszą mnie te filmiki "Nie ukradłbyś samochodu - czemu kradniesz filmy?" Kradzież jest wtedy, gdy ja zabieram coś komuś a on tego nie ma. Gdyby teoretycznie była możliwość skopiowania samochodu, czy to byłaby kradzież? Tak samo wszystkie 'wielkie' straty w koncernach muzycznych, filmowych czy w grach komputerowych. Oni uważają, że gdyby nie możliwość ściągnięcia czegoś z sieci, Ci którzy ściągnęli kopię płyty kupiliby ją. Bzdura. Prawdopodobnie obeszliby się bez tej płyty. A Ci którzy mają pieniądze najpierw sobie ściągną a potem i tak kupią, także tu strat nie ma.

Piractwo jest za to naruszeniem prawa autorskiego, co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Ale tylko u nas jest tak beznadziejne prawo, że youtube zabrania mi oglądać klipu autorstwa polskiego wykonawcy! To jest największa bzdura o jakiej słyszałem. Kto ma to oglądać jak nie my?!

Pierwsze co trzeba zrobić o uregulować prawo autorskie i prawo IT. Prawnie zdefiniować piractwo i dopiero później z nim walczyć. Bo póki co to jest jeden wielki bajzel. Przykład: jeśli zawodowo robię strony internetowe i przeglądam sobie np. onet.pl to jestem szpiegiem przemysłowym, bo mam dostęp do kodu źródłowego strony! Całe szczęście coś takiego nie jest za bardzo egzekwowane, ale w ten sposób można interpretować nasze polskie prawo IT/autorskie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Thorvoy
Administrator



Dołączył: 30 Sty 2011
Posty: 1845
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:35, 12 Maj 2011    Temat postu:

Akurat tu się zgodzę. Piractwo jest taką "półkradzieżą". Dostajesz coś, za co nie zapłaciłeś -->autor nie dostaje za swoją pracę pieniędzy. Kradzież to pójście do sklepu i zasunięcie pudełka z grą, którą tenże sklep zakupił. Na piractwie sklep nie zarabia, ale też nie traci. Na kradzieży- traci.

Nie zmienia to faktu, że piractwo jest formą typowo polskiego cwaniactwa. Po co kupować coś, co może być za darmo? A że się ktoś nad tym namęczył i władował kupę kasy w tworzenie... kogo to obchodzi? Jestem przeciwnikiem piractwa. Nie jakimś fanatycznym, bo np. wkurza mnie monopol MS, z którego tylko systemem kompatybilna jest większość nowych produkcji. Chcąc, nie chcąc, musisz mieć Windę, której oryginał dobrych parę stów kosztuje, a to mi się nie podoba. No, ale poza tym jednym wyjątkiem, staram się albo kupować oryginały albo korzystać z darmowych alternatyw dla komercyjnego oprogramowania. Przynajmniej mam względnie czyste sumienie.

Cytat:
A Ci którzy mają pieniądze najpierw sobie ściągną a potem i tak kupią, także tu strat nie ma

No, tu się nie zgodzę. Ja może tak akurat robię, jeśli tylko mnie stać, ale w swoim towarzystwie jestem wyjątkiem.

Dejvid: z tą wirtualną policją i zbroją (pewnie z WoW, czy czegoś w ten deseń) wprawiłeś mnie w szok. Nie miałem o tym pojęcia, serio.

Jeśli chodzi o ściganie przez policję- nie jest do końca tak, jak mówicie. Policja, jak się nudzi, to i płotkami się zainteresuje. Traf chce, że akurat do mojego znajomego (mieszka dwie bramy ode mnie) zapukała dłuższy czas temu (2-3 lata, coś tędy) policja, skonfiskowała mu stacjonarkę i nałożyła karę za udostępnianie na lokalnym hubie dużej ilości multimediów, które freeware`ami z całą pewnością nie były. Dodam, że kolega nie czerpał ze swojej działalności żadnych korzyści poza byciem mile widzianym na hubie. Nie wiem tylko jak się sprawa skończyła, bo wyjechałem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dejvid




Dołączył: 08 Maj 2011
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław / Nysa

PostWysłany: Pią 19:38, 13 Maj 2011    Temat postu:

Ściąganie nie jest karalne, ale karalne jest udostępnianie. Narusza prawa autorskie w punkcie o rozpowszechnianiu, bez wiedzy i zgody autora. Może pamiętacie swego czasu była dyskusja o słuchaniu radia w miejskim transporcie? To też było piractwo Smile.
Na oficjalnych stronach niektórych zespołów są nawet ich MP3ki. Jest tam też *. Jej objaśnienie to mniej więcej tak, że autor udostępnia plik do pobrania, ale osoba pobierająca ma obowiązek go wykasować po 24h od pobrania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AlumDark




Dołączył: 12 Maj 2011
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zdolny Śląsk

PostWysłany: Sob 15:45, 04 Cze 2011    Temat postu:

Piszecie o artystach...Ale wbrew pozorom to wcale nie oni zarabiają na dystrybucji ich twórczości tylko wydawcy i producenci, do autora trafia skromny procent, oczywiście nie popieram piractwa, ale jak już Dejvid napisał (wkurza mnie, że zawsze jest pierwszy:-)), ściąganie samo w sobie nie jest zakazane i karane, tylko rozpowszechnianie, powielanie etc...

A na koniec piękna piosenka zespołu Kabanos, który wypowiedział się na temat producenta ZAiKS http://www.youtube.com/watch?v=WAnTwrPSf2U polecam każdemu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez AlumDark dnia Pon 15:12, 06 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Thorvoy
Administrator



Dołączył: 30 Sty 2011
Posty: 1845
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:56, 04 Cze 2011    Temat postu:

Znów offtopuję, przepraszam, nie mogę się powstrzymac.

Kabanosa słuchasz? Ożesz matko, chłopaki są świetne. Każdemu polecam wysłuchanie "Czerwonej Musztardy", "Zupy Kalafiorowej", "Wielbłąda" (odrobinę bardziej poważnego) i "Chmurek". Tak do bólu głupiutkie, że aż fajne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.kijwoko.fora.pl Strona Główna -> Własne pomysły Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin