www.kijwoko.fora.pl

Dejvid

Następna myśl mnie naszła. Właśnie jestem w trakcie oglądania n-tego reportażu o domach dziecka. W trakcie dyskusji o aborcji są argumenty, że lepiej skrobać niż fundować dom dziecka, gdzie nie ma wystarczających środków i funduszy na zapewnienie dziecku podstaw bytowych. Mogą trafić się pomysły odnośnie zmienienia tego, ale to oznacza kolejny potok słów.
Chcąc coś robić, coś co każdy jest w stanie zrobić praktycznie zerowym kosztem własnym (jak w przypadku oddawania krwi), możemy dać kilka propozycji komu w danym roku możemy pomóc własnym 1% z podatku.
Nas to naprawdę nic nie wyniesie, a przy dużej liczbie chętnych nasz 1% może poprawić byt choć 1 osobie.
Akcja podobnie jak PCK anonimowa, ukierunkowana dobrowolnością.
Wyobrażam to sobie tak, że każdy ma jakąś organizację, której chce oddać swój 1%. Można ustalić 1 osobę, do której będzie wysyłać się swoje propozycje i w styczniu osoba ta zakłada temat wklejając wszystkie propozycje. W ten sposób ominiemy chaosu i rozrzucenia propozycji na x stron. Następnie zacznie się dyskusja nad każdą propozycja i na koniec ankieta. Demokratycznie wybierzemy jedną instytucję, na którą pójdzie 1% od każdego. Naturalnie jeśli ktoś mimo wszystko będzie miał swojego kandydata (innego od ogółu) to nikt mu nie zabroni i nie będzie narzucał komu ma dać swój %.

farrel

Propozycja fajna, tylko mam parę zastrzeżeń. Wśród nas na pewno są osoby, które jeszcze nie zarabiają, lub osoby, które dostają całkowity zwrot podatku. Wtedy oczywiście jednego procenta przekazać nie można. Drugą sprawą jest to, że jeden procent mieliśmy przekazywać na nasze stowarzyszenie, jeśli będzie organizacją pożytku publicznego. Za coś będzie trzeba opłacać naszą działalność.

Jeśli nie dostaniemy statusu OPP można coś takiego zorganizować. Wiadomo, że podatek jednej osoby dużo nie zmieni, ale jeśli wszyscy przekazalibyśmy 1% na wspólny cel, miałoby to jakiś sens i na pewno pomogłoby w dobrej sprawie.

Dejvid

Nie chcę tu uprawiać czarno-wróżbiarstwa, ale jak tempo wprowadzania słów w czyny będzie jak jest, a nie jak wczoraj przez 2h (gdzie ustalono więcej niż przez miesiąc na forum), to spokojnie ten 1% może pójść na coś innego niż My. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że będą osoby które nie zarabiają lub nie mają z czego dać 1%.
Pozwólmy jednak aby to ruszyło Smile

farrel

Zakładasz, że to stycznia nie będziemy jeszcze stowarzyszeniem? Faktycznie czarno to widzisz Wink

Ale masz rację, trzeba częściej się na IRCu spotykać, bo to pcha do przodu, a przez forum przepływ informacji jest jednak dużo wolniejszy.

Wracając do tematu, na jakie organizacje chciałbyś przekazywać ten 1%, bo jest ich mimo wszystko dużo i zajmują się całkiem dużym obszarem działalności.

Dejvid

Na razie zaświtała mi tylko myśl odnośnie domów dziecka i nic więcej. Rzuciłem pomysł i zobaczymy jak się rozwinie, ale nie chciał bym dawać na coś co ma sponsorów i jakieś znaczące dotacje od państwa. Jak WOŚP pomaga szpitalom, tak szpitale zostawić. Również można by znaleźć jedną konkretną osobę, która ze względów materialnych jest skazana na chorobę, bo lekarstwa i rehabilitacja to ponad 10 tys. miesięcznie. Wiem, że możliwości jest dużo, ale sądzę, że dało by radę wybrać 1 konkretną. Myślę, że w tym wypadku kłótnie na zasadzie czyja racja jest racją najwyższa by się skończyły (z racji powagi przedsięwzięcia), co też by nas mogło czegoś nauczyć.

Thorvoy

Wydaje mi się, że zbytnia skromność nie popłaca. W stowarzyszeniu chciałbym odejść od standardowych zagrywek PR i postawić na rozbrajającą szczerość.

Sądzę, że powinniśmy wręcz mówić ludziom: "Wiedzcie, że robimy coś, co w naturalny sposób nas promuje, ale pamiętajcie, że działamy w dobrej wierze. Przynajmniej jesteśmy z Wami szczerzy".

1% też by nam się przydał na dobry początek, bo 5 zł od osoby ze składek olbrzymiego majątku nam nie przyniesie, a też nie mogę finansować większości od A do Z (hosting, akcje promocyjne- ulotki i nie wiadomo co jeszcze). To znaczy teoretycznie byłoby mnie stać, ale chciałbym mieć coś z zarabianych pieniędzy też dla siebie. Potrzebuję wreszcie kupić auto i otworzyć działalność, która, jeśli wypali, pozwoli mi w przyszłości bardziej zadbać o doczesne potrzeby zarówno własne, jak i stowarzyszenia.